Płatny morderca, perfekcyjny w swej profesji dostaje zlecenie, które traktuje jako ostatnie. Po wykonaniu jego planuje wycofać się z branży. I jak to bywa w bajkach o takich gościach łamie swe zasady, okazuje się wrażliwym romantykiem (zakochuje się w niemej tajskiej aptekarce), a na końcu ... widząc swą niemoc popełnia samobójstwo. Którz inny mógł zagrać takiego typa jak nie Nicolas Cage. A mnie zwiódł troszkę taki ładny plakat (opakowanie osiągnęło swój cel;( ) i obejrzałem ten film.
2 komentarze:
Hmmmmmm, Nicolas... Mój ulubiony ;)... Czasem nawet na błędach trudno się uczyć. Czyż nie? Nadzieja umiera ostatnia :)))
Tak. Na szczęście ostatnia:).
Prześlij komentarz