Pamiętam jeden ze scenariuszy - wizyta w białym mieście. Jak bardzo swym nastrojem, radością, emocjami, uczuciami, relacją dwojga ludzi przypominał mi tą z powieści. I wygląd jej twarzy stał się bardziej oczywisty, spojrzenie, tembr głosu, barwa śmiechu. Wszystko takie znajome.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz