Na oczach połowy wsi zamordowano młode małżeństwo. Wg zapewnień twórców zdarzyło się to naprawdę. Film opowiada tą historię. Relacje we wsi. Samą zbrodnię. Próby tuszowania. Pokazuje też system PRLowski. Układy i układziki. I jeszcze coś. Siłę jednostki. "Zadnych petycji" przyszło z "góry" gdy świadkowie zaczęli dochodzić prawdy - i sprawcy od razu zostali znalezieni.
Nie rozumiem tylko pewnego prokuratora. Dochodził co się zdarzyło, a gdy już wszystko odkrył zląkł się chyba tej wiedzy bo próbował załagodzić zdarzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz