sobota, 9 października 2010

Teatr TV - O.Wilde "Portret Doriana Graya" (1993)

Tą wersję obejrzałem pierwszy raz. Nie porwała mnie. Pamiętam, że pierwszą ekranizację widziałem w podstawówce. Zaskoczenie i fascynacja. Zaczarowanie. Na długo zostało w głowie. Sam Dorian Gray powrócił w "Lidze niezwykłych gentelmanów". Niestety. Dopiero wtedy nazwisko zacząłem kojarzyć ze zdarzeniem. Ale starzejący sie portret tkwił w pamięci i pewnie dożywotnio już tam się znajdzie. Książki nie czytałem. Zawsze tak jest gdy treśc zostanie ujawniona w inny sposób. Traci na atrakcyjności. Ale w kinach nowa wersja. Zobaczymy jak bardzo oparta na oryginale, choćby tym domniemanym;)))

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

jaką starszą wersję? teatru tv? nie znam a chciałabym poznać.

tylkodlam pisze...

I tu jest problem. Nie pamiętam żadnych szczegółów z tamtego spektaklu. Jedna jedyna scena, finalna gdy Dorian spogląda na swój portret. I to mi zostało na prawie trzydzieści lat;)))

A może to ten. W końcu to też 18 lat minęło.