niedziela, 18 września 2011

George R. R. Martin - Nawalnica Mieczy 01 - Stal i Snieg

"– Nie zrobią mi krzywdy – uspokoiła go. – To moje dzieci, Jorahu. – Roześmiała się, wbiła pięty w końskie boki i ruszyła w stronę tłumu. Dzwoneczki w jej włosach grały słodką pieśń zwycięstwa. Jechała kłusem, potem galopem, a później cwałem. Wyzwoleni niewolnicy rozstępowali się przed nią.
– Matko – krzyczało sto, tysiąc, dziesięć tysięcy gardeł. – Matko – śpiewali, dotykając palcami jej nóg. – Matko, matko, matko!"


Połowa dostępnej sagi już za mna;). Na razie jest super. Do matki smoków mam największy sentyment.

obejrzane w ostatnich tygodniach

Prawnik z Lincolna - The Lincoln Lawyer (2011)

Lubię thrillery prawnicze. Głównego bohatera gra Matthew McConaughey. I kiedyś juz go widziałem w bardzo podobnej roli;))). Film "Czas zabijania" na podstawie książki Johna Grishama (zresztą bardzo podobnej do innej jego powieści "Komora"). Tam tez był adwokatem. Ale to wszystko mało ważne. Jak w takim razie należało by się odnieść do tasiemcowych seriali;)

Kwarantanna 2: Terminal - Quarantine 2: Terminal (2011)

Mupa. Daleko jej do najgorszych filmów więc przez to jest jeszcze bardziej nijaka;)))

Mapa dźwięków Tokio - Map of the Sounds of Tokyo (2009)

Pierwsze skojarzenie to Murakami. Postacie charakterystycznie dla japońskich filmów bardzo specyficzne, zachowania również;). Akcja spokojna, przemyślana, zdarzenia poukładane i z czasem wszystko staje się spójne. Główna bohaterka to postaćmocno wyimaginowana, jakby z dwóch światów. Sprzedaje ryby za dnia. nocą wykonuje "mordercze" zlecenia. Film wart obejrzenia.

Droga Alice - For Karleken (2010)

Kino skandynawskie. Kolejny dowód na to jak genialne filmy tam powstają. Może trochę przesadzam, ale wciąz mam emocje z tego filmu. Tematem jest brak tolerancji dla mniejszości i obojętnośc wobec innych. "Takie są zasady" - tak główny bohater odprawia z biura opieki społecznej zdesperowanego afrykanina. Wystarczy tyle by jako urzędnik mieć święty spokój. Tymi słowami jednak sam zostaje "tego jednego dnia w którym dzieje się akcja" odprawiony przez innych wiele razy. Cos dociera. Czas na zmiany;))). Może i naiwny to film. Ja jednak polecam.

I żyli z drugą i szczęśliwie - Happy Ever Afters (2009)

Angielska komedia. Dwa filcyjne śluby. Klasyka. Brytyjczycy lubują się chyba w weselnych gagach. Może to i nic wspaniałego jednak humor mi się poprawił w trakcie oglądania;)))

Przyjaciel u boku - L Homme de Chevet (2009)

Christopher Lambert gar alkoholika, byłego boksera który dostaje pracę jako opiekun dla spraraliżowanej i przykutej do łóżka kobiety, którą gra Sophie Marceau. Trudna relacja.
"- Najtrudniej będzie panu mnie myć? Ma pan może dzieci?
- Nie.
- szkoda. Mycie pupy dzieck ato dobry trening. Będzie pan musiał dbac o moje ciało. Nienawidzę wszystkich, którzy to robią".
Piękny film.

Stare wygi - Old Dogs (2009)

John Travolta i Robin Williams. Za tym pierwszym nie przepadam. Filmy z drugim lubię. Choć jest zadeklarowanym homo przeważnie występuje komediach familijnych ( ztych przynajmniej ja go najbardziej pamiętam). I tak jest tym razem. Wielcy biznesmeni i ... bliźniaki na dwa tygodnie pod opieką. Oj się dzieje. Fajnie się to ogląda;)))

Żona na niby - Just Go With It (2011)

Tutaj parę gwiazd tworzy Adam Sandler i Jennifer Aniston. Ja się bawiłem świetnie. Naiwne ale zabawne. I takie filmy mogę oglądać na potęgę;)))

Stone (2010)

Milla Jovovich i Robert De Niro. Nic specjalnego. Nie wiem czy jest sens kręcić takie filmy.

... pewnie o jakiś pozapominałem;)

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

kilka obejrzanych filmów

Arthur (2011)
Opowieść o ochydnie bogatym dorosłym chłopcu, który dostał ultimatum. By zachować bogatstwo musi się ożenić z pewną kobietą. I tutaj zupełnie przypadkowo zakochuje się. Tak to najczęściej jest. Przypadek;))). Dla niej, dla miłości rezygnuje z fortuny, leczy się z uzależnienia. Słowem, wszystko dobrze się kończy. Bajka. Taką jednak jest to uczucie. Taka siłę ma miłość.

Skowyt - Howl (2010)
Film biograficzny o amerykańskim poecie, Allenie Ginsbergu. Sporo recytowanej jego twórczości. A kanwą filmu jest proces wytoczony jego wydawcy pod pretekstem szerzenia pornografii. Mnie jednak zniesmaczyło promowanie orientacji homo. Jakby to było najistotniejsze w jego życiu. Jestem na tym punkcie uczulony więc mając to przeświadczenie ... polecam obejrzenie tego filmu. Gdzieś ta iskierka młodzieńczego buntu...

Korowód (2007)
Film w reżyserii Jerzego Stuhra. Premiera cztery lata temu. Gdzieś mi ten obraz umknął. Wątki miłosne wplecione w zaszłości politycznych rozliczeń kto był agentem a kto nie donosił. A może odwrotnie. Może to właśnie pod przykrywką tragedii pokolenia PRL-u pokazane są zwykłe codzienne uczucia i to jak wiele dla nich jesteśmy w stanie poświęcić. Niezłe kino. Warto obejrzeć.

Między światami - Rabbit Hole (2010)
Perełka. Film jak film. Ale to co z postacią zrobiła Nicole Kidman;) Cudo. Generalnie film smutny. Małżeństwo traci dziecko w wypadku samochodowym. Rozpoczyna się terapia. Związek się sypie. I jakby przypadkowo drogi krzyżują się z zabójcą, młodym chłopakiem. Ona mu wybaczyła. Dawno. I w tym jest piękno tego filmu. Kiedy całe hollywoodzkie kino topi się w zemście tutaj mamy do czynienia z terapią przez wybaczenie. Świat innych wartości. POLECAM!!!

Listy do Julii - Letters To Juliet (2010)
Który to już raz manifestuję swoje zamiłowanie do komedii romantycznych. Tym razem to jednak klasyczny romans bo wpleciono w tą opowieść losy Romeo i Julii. Fabułę pominę. Dla zachęty tylko napomknę, że głównym miejscem zdarzeń jest Werona. Smaczniutki film;)))

George R.R. Martin - Starcie królów

Ciąg dalszy sagi "Pieśni lodu i ognia" nie zwalnia tempa. Kto przeczytał część pierwszą sięga po kontynuację bez chwili zawahania. tak myślę;)... ja tak zrobiłem. Wielu królów i tłuką się na potęgę. A losy rodziny Starków coraz bardziej zawiłe. I magii coraz więcej;) I smoki coraz starsze;))) A teraz nie mogę oderwać się od części trzeciej;)))

ps Czytanie w nośnikach elektronicznych ma pewien feler. Nie ma jak zaznaczyć cytatów a w takim tomisku szukać to duuuuży problem.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

kilka filmów

Amelia (2001) - pozostaje się tylko wstydzić, że dopiero teraz obejrzałem ten przesłodki film. Nie wydobył ze mnie co prawda rzadnych emocji, ale chyba nie o to chodziło. Przecież to była baśń z cyklu tych o dobrych i pięknych królewnach.

Los Numeros (2011) - polska komedia której specjalnie jednak nie polecam.

Miss Nobody (2010) - zagraniczna czarna komedia, której również specjalnie nie polecam. No jak ktoś się uprze... aż taka zła nie była;)

Moby Dick (2010) - ale od tej wersji to daleko. W latach pięćdziesiątych kręcono filmy z lepiej wykończonymi efekrtami specjalnymi. Mogli je powycinać. Byłoby ciut lepiej, ale wciąż nie na tyle bym komukolwiek ten film polecił. A tak się nastawiałem na klasykę ... myśląc sobie "takich opowieści się nie daje zepsuć". Dało.

Mości Książę - Your Highness (2011) - By obejrzeć ten film skusiło mnie nazwisko Natalie Portman. Naiwny do bólu i pełny niemieckiego humoru. Myślę jednak, że twórcy chcieli by taki był. I to się im udało. Klimatem i realizacją zbliżony do czeski8ej Arabelli i naszego "PIerścienia i róży". To bajeczka fantasy ze złym czarownikiem który planuje posiąść dziewicę w upiornym rytualne. A finałowy (...) mniejsza z tym. Bajka ale nie dla dzieci;)))

Absolwentka - Post Grad (2009) - młodzieżowa komedia, taka dla nastolatek. Fajna, jak ktoś takie lubi;))).

Spawn (2007) - postać komiksowa, mniej znana, mniej popularna, bardziej mroczna, fascynująca. Kiedyś już go widziałem, ale... to z listy moich "darkness" ulubionych.

Main Street (2010) - W filmie występuje Colin Firth. To podstawowy powód dla którego zaciekawiłem się tym obrazem. Jednak to nic specjalnego. Puste kalorie z dużą ilością pozytywnego spojrzenia na życie.

Somewhere. Między miejscami - Somewhere (2010) - Film Sofii Coppoli. Przeczytałem opis, że główny bohater to zblazowany aktor. Pomyślałem sobie "no tak, a o czym może kręcić filmy osoba żyjąca przecież w Hollywood i znająca tylko takie życie". Nie miałem zbyt pozytywnego nastawienia. Miłę rozczarowanie. POLECAM!!! Prosta historia, pięknie nakręcona.

wtorek, 2 sierpnia 2011

przegląd filmowy

Mr. Nobody (2009)

Film super. Zresztą nim go obejrzałem usłyszałem świetne recenzje o nim. I nie zawiodłem się. Troszkę zapozyczeń ale specjalnie mnie nie raziło. I gdzieś pobrzmiewałi echo marzeń. Przecież wszyscy chcielibyśmy móc miec moc dobierania sobie idealnejżyciowej ściezki. Jak pomyłka to się cofamy i jeszcze raz tylko inaczej. W filmie tak nie jest, ale na tym polega sztuka, że możemy ją sobie personalizować i rozumiec po swojemu.

Piekielna zemsta - Drive Angry (2011)

W roli głównej Nicolas Cage znów dogadany z piekłem. Znów kaszana. Nie wiem co jest nie tak. Może nie mogę się przemóc do jego męczeńskiego wyrazu twarzy. A pamiętam, że były filmy gdy się uśmiechał. Dzikość seca była przecież super.

127 godzin - 127 Hours (2010)

"Najnowszy film Danny'ego Boyle'a, wyróżnionego Oscarem za "Slumdog. Milioner z ulicy", to ekranizacja książki Arona Ralstona. Dramatyczne przeżycia młodego alpinisty, który podczas samotnej wędrówki zostaje uwięziony w rozpadlinie skalnej w niedostępnych górach Utah i jest zmuszony do desperackiej walki o przetrwanie." - pomimozachwytów i wyszukiwania głębi dla mnie ten film do nędza. Nie róbmy z widzów wała. Siedzi gość przez cały film w jednej szczelinie bo rękę przytrzasnęła mu skała. Książka ok. Ale czy na prawdę będziemy się zachwycać kinem typu rozmowa dwoja ludzi w jednym pokoju przez dwie godziny. Od tego jest teatr.
Możliwe, że rozminąłem się z właściwą oceną. By podgonić trochę akcję przewijałem do przodu i nic się nie działo. NIE POLECAM!!!

Elektra Luxx (2010)

Gwiazda porno jest w ciąży i odchodzi z branży. Zaczyna doradzać dospodyniom domowym... Takie sobie nic.

Seksterapia - Group Sex (2010)

Film głupi. Okropnie naiwna komedia romantyczna. Chyba jak każda. Mnie rozbawił.

Dzień Dobry TV - Morning Glory (2010)

Kolejna komedia romantyczna. Lepsza od poprzedniej. Tą mogę śmiało polecić jako rozrywkę. No i Harrison Ford sie pokazał w jednej z głównych ról;)))

3000 mil do Graceland - 3000 Miles to Graceland (2001)

Kurt Russell, Kevin Costner, Courteney Cox , Christian Slater - Dobre kino sensacyjne. Bez ochów i achów, bo to żadna rewelacja. Końcówka do bani, ale sam film wart polecenia.
"W Las Vegas odbywa się właśnie tydzień z Elvisem. Całe miasto zdominowane jest przez fanów naśladujących króla rocka, obowiązkowo odzianych w charakterystyczne dla Presleya stroje i z wielkimi bokobrodami. Jednak pięciu Elvisów w futerałach na gitary wcale nie nosi instrumentów, ponieważ zajęte są one przez broń, a faceci planują wielki skok na hotelowy sejf." Do tego romans, relacja jednego z bandytów z dzieckiem... i tak sie w filmie kręci;)))

Żelazny rycerz - Ironclad (2011)

Ten film tylko zacząłem oglądać. Ale zobaczyłem jak się lansuje nowe oblicze historii... to mnie irytuje. Zbyt tendencyjne. Wolę coś totalnie głupiego;)))

Jeż Jerzy (2011) - o tak. Takim własnie jest ta animacja. Totalnie głupia. I co z tego. Trochę ponad godzina. South Park, Włatcy Móh... Niech będzie i Jerz.

Wojna żeńsko-męska (2011)

Nie wiem jakie noty dostał ten film. Pewnie niskie. Nawet jesli na takie zasłużył to przeciez nie mozna sobie odpuścić usłyszenia Ibisza w dialogach
"- Słyszałam, że bije pan zonę bo jest pan gejem.
- Haaaa, to wszystko plotki. Biję żonę bo mam stresującą pracę. Odkąd najważniejsze stanowiska w telewizji piastują również kobiety naturalną drogą ewolucji preferencje seksualne najlepiej przystosowanych prezenterów uległy zmianie. Jestem biseksem co gwarantuje mi dostęp do najbardziej intratnych kontraktów giełdowych."

Mi się ten film z racji tematyki baaaaardzo podobał, a Instytut Badań Nad Prońciem...

A prawo optyki interpersonalnej? "Jeżeli kobieta patrzy na mężczyznę pod wpływem miłości to tym piękniejszy i inteligentniejszy jej sie wydaje im bardziej ona go kocha" :)))

Sucker Punch (2011)

Jestem pod wielkim wrażeniem. Fabuła może i banalna, ale realizacja... muzyka... Reżyserem jest Zack Snyder. Wczesniej nakręcił 300 i Legendy sowiego królestwa. Od dzis będę czujny na jego filmy. Wielka wyobraźnia. Dla miłośnuków fantastyki. Na pewno obejrzę go jeszcze raz, a może i nie jeden;)))

Władcy umysłów - The Adjustment Bureau (2011)

Miałem bardzo mieszane uczucia w trakcie oglądania. Film powstał na podstawie prozy P.K. Dicka więc porusza tematy ulubione dla tego autora - poszukiwania egzystencjonalne. Nasze zycie jest zaplanowane. Czasem trzeba dokonac drobnej korekty bo plany ulegają zmianie. Tym razem coś sie jednak nie udaje tym co sie tym zajmują. Tym razem ktoś sie nie oblał kawą, adążył na autobus i spotkał osobe którą miał nie spotkać. Polecam.

George R.R. Martin - Gra o tron

Serial mnie tak wciągnął, że sięgnąłem po książkę. Bardzo delikatne fantasy, albo raczej epopeja w klimacie średniowiecznym z lekką domieszką elementów nierzeczywistych. Nie ma elfów czy krasnoludów a czarodzieje... W pierwszym tomie nic o ich istnieniu nie wiadomo. I choć Tolkien zawsze będzie number one to trzeba oddać Martinowi, że pisze kapitalnie, a akcja galopuke niczym w Tożsamości Bourne'a. Do tej pory znałem autora tylko z kultowych "Piaseczników". Była dość kameralna, a tutaj epopeja batalistyczna i rozległa wielowątkowowśc. Nie przeczę, że moje zdolnośc do niepamietania nazwisk jest tutaj dośc niefortunną zaletą;). No cóż. Cytatu nie będzie. Dla miłośników fantasy to lektura obowiązkowa.

Pamiętam jednak jedną scenę z filmu. Nie znalazłem tego w książce. Albo gdzieś mi umknęła, albo nie ma jej po prostu. Gdy Namiestnik Stark rozmawia z Littlefingerem o układaniu się z Lanisterami.
"- Zawrzeć polój z Lanisterami, tymi którzy chcieli zabic mi syna?
- Pokój zawiera się z wrogami. Na tym polega koncept."


Takie oczywiste;)))

sobota, 25 czerwca 2011

Doreen Irvine - Byłam czarownicą, historia prawdziwa

Chociaż niektóre opisy rodem z Harry Pottera ja wierzę. Jak ktoś chce może sobie to poczytać jako urban-fantasy. Ja wierzę. Trochę to przypomina literaturę Barbary Rosiak.

Autorka opisuje swoje życie od początku. Od narodzin i wychowywania się w biednej rodzinie, poprzez wyjście na ulicę, narkotyki, kilkusetosobowe lucyferyczne sabaty z nią w roli głównej aż po wyzwolenie. Książka mną wstrząsnęła podobnie jak "Pasja".

Tak, wierzę.

"Zdesperowana podeszłam do najbliższego aparatu i zadzwoniłam do Taty (przyp. nie jest to rodzony ojciec) do Betanii. Słysząc o moich zmaganiach, w jakich się znajdowałam, bez wahania zaczął się modlić o mnie przez telefon. Nakazał szatanowi odejść w imieniu Jezusa, a potem powiedział:
- Idź teraz do domu maleńka, a kiedy będziesz mijała bary i domy publiczne, chwyć się dłoni Chrystusa. On Cię bezpiecznie zaprowadzi do domu.
Czy mówił dosłownie, czy w przenośni - nie wiem, ale kiedy mijałam te miejsce i czułam, że wysiłki szatana się wzmagają, że próbuje mnie namówić, bym weszła do środka napić się, a nie głosić Ewangelię, podnosiłam rękę w stronę nieba i mówiłam cichutko:
- Panie Jezu, trzymaj mnie za rękę, chroń mnie przed złem.
I to działało! Nigdy nie uległam pokusom szatana. Zapewne musiał to być dziwny widok dla przechodniów - ktoś idący z rękoma w górze. Dziwne lub nie, szatan został odparty ponownie. Jezus był Zwycięzcą. Jego dłoń mnie prowadziła i chroniła przed upadkiem."

Sex Story - No Strings Attached (2011)


Uwielbiam komedie romantyczne. Ta jednak jest lekko wygięta - uprawiajmy seks a jak zaczniemy się w sobie zakochiwać to kończymy. Bez sensu. Główną rolę zagrała Natalie Portman. Fajnie się ogląda, ale nie zmienia to faktu, że fabuła bez sensu.

Hrabal Bohumil - Postrzyżyny

Moja słabość do czeskiej literatury;))). Znów prości ludzie. Małe miasteczko. Pragnienia bohaterki. Najważniejsze - pragnienia by coś w tym życiu zaistniało.

Jej mąż to Francin, bardzo tolerancyjny mężczyzna. Czasem spogląda tylko z politowaniem na jej szaleństwa. Kocha ją. Czy ona jego? Napewno szanuje. Treści nie będę opisywał, jednak ... w radiu pada hasło o skrócaniu, więc najpierw obcina ogon psu, potem swoje piękne długie włosy...

"A Francin przyskoczył nagle do mnie, przegiął mnie przez kolano, podniósł mi spódnicę i zaczął mnie smagać po tyłku, a ja zdrętwiałam na myśl, czy aby włożyłam czystą bieliznę i czy się umyłam, i czy jestem dostatecznie odsłonięta. (...) W końcu postawił mnie na ziemi, opuściłam spódnicę, Francin był piękny, nozdrza mu drżały zupełnie tak samo jak wówczas, kiedy poskromił spłoszone konie.
- Tak, moja panno - powiedział. - Zaczniemy nowe życie!"

Capek Karel - Ksiega apokryfow

"(...) że taki zdrajca prowadzi tę krecią robotę ot tak sobie? Ba, nie, bracia, on nie za darmo wychwala nieprzyjaciół naszego narodu, jemu za to musieli, panie dzieju, Trojanie dobrze zapłacić. Tylko się, chłopcy, trochę zastanówcie: wojna się naumyślnie przewleka, Achilles się celowo obraził, w naszym wojsku słychać tylko skargi i szemrania, wszędzie rozprzęga się dyscyplina — krótko mówiąc, jedno wielkie łajdactwo i złodziejstwo. Na kogo spojrzeć, to zdrajca, sprzedawczyk, przywłoka i szachraj. A gdy człowiek odkryje ich sztuczki, okrzykną go podżegaczem i dywersantem. Tyle ma swojak za to, że chce bez oglądania się na prawo czy na lewo służyć jeno własnemu narodowi, jego czci i sławie! Tegośmy się my, antyczni Grecy, doczekali! Że się też nie udusimy w tym bagnie! Kiedyś będzie się o naszych czasach pisać jako o okresie najgłębszego poniżenia narodowego i ucisku, hańby, małoduszności i zdrady, niewoli i chaosu, zniewieściałości, korupcji i zgnilizny moralnej.
— Jakoś było, jakoś będzie — ziewnął Eupator. — Ale ja już idę spać. Dobranoc, ludziska!
— Dobranoc — powiedział Tersytes serdecznie i przeciągnął się z lubością. — Aleśmy sobie dzisiaj pięknie pogawędzili, co?"

Satyra na antyk, na mitologię, religię. Warto mieć jednak pewne przygotowanie - znać historię czy literaturę z tamtego okresu. Ja tego nie mam więc i sporo żartów mi uciekło. Ale Capek ma świetne pióro i kolejny raz się nie zawiodłem. Polecam w chwilach przerwy ten zestaw opowiadań.

środa, 22 czerwca 2011

filmy wybiórczo

Mało czasu na wpisy do bloga. Sporo więc filmów gdzieś się wymknęło. Ostatni obejrzany to "Bitwa o Los Angeles" (Battle Los Angeles - 2011). Realizacja super. Reszta to taka sztampa, że odruch wymiotny na samo wspomnienie podobnych jemu setek innych wersji "Dnia Niepodległości". Schemat sztywny. Na koniec bohaterscy amerykańscy żołnierze znów pokonują obcych. No a zestrzelenie bazy kosmitów pistoletem ... (ok, przegiąłem to bym jakiś karabin... wiec i oni przegięli;))) ). Wystarczy tego bo ktoś gotów uwierzyć, że ja ten film na prawdę obejrzałem. Dziesięć minut zajęło mi zapoznanie się z nim. W zupełności wystarczy. Kolejnym filmem, który osobiście odradzam jest z angielskiego "Hereafter" (2010). Tsunami. Świeża sprawa. Turystka się topi. Zostaje odratowana, ale zyskuje moc paranormalną. Dalej nie oglądałem.
Rozbawiły mnie za to dwie polskie komedie - "Jak się pozbyć cellulitu" i "Och Karol 2". Obie słabiutkie;))) Bardzo słabiutkie... ale fajna gra aktorów i niezłe dialogi. Ocena jednak jest bardzo subiektywna i trochę się wstydzę, że tak bez krytycznego choćby jednego zdania zdania. No cóż, czasem człowiek musi się trochę pośmiać;))).
Obejrzałem też jednym okiem "Miłość i inne kłopoty - Love and Other Impossible Pursuits (2009)" z N. Portman. Mnie nie zachwycił.
Może teraz dla odmiany coś co mi się podobało;))). "Prawdziwe męstwo - True Grit (2010)". Konwencja westernu, ale już dawno nie kręci sie klasycznych filmów tego gatunku. I tym razem to tylko tło dla relacji czternastoletniej dziewczyny i dorosłego mężczyzny. Polecam.
Ksiądz - Priest (2010). Świetna szmira;))) Fantastyka. Postać komiksowa. Tytułowy ksiądz przeciwstawia się władzom kościelnym (choć nie do końca określone jaki to kościół;) i wyrusza na wojnę z wampirami.
Z zaległości obejrzałem "Szefa wszystkich szefów" von Tiera. Surowy. Mocno teatralny. Tego akurat rekomendować nie muszę;))) Obejrzałem jeszcze "Sekrety i grzeszki - The Dilemma (2011). Choc gra tutaj moja ulubiona J. Connelly to jednak film do bani.
I tym sposobem perełka na koniec - serial "Gra o tron". Choć usłyszałem opinię "badziewiacki film";))) niecierpliwie czekałem na następny odcinek. Seria się skończyła a ja mam więcej czasu na dokończenie książki, bo takiego apetytu mi ten serial narobił. Może nawet zanim nakręcą dalsze części ja będę już po lekturze tomu drugiego. W takim momencie zakończenie to istny sadyzm.

sobota, 23 kwietnia 2011

Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu - The Chronicles of Narnia: The Voyage of the Dawn Treader (2010)


Jak dla mnie to najlepsza część z dotychczas nakręconych. Bez dłużyzn czy jak to było w poprzedniej części scen batalistycznych w bardzo kameralnym stylu. Wszystko w sam raz. Baśniowość w każdej części zachwyca, więc tutaj słówkiem krytyki nie pisnę, ale tym razem było jakby jeszcze lepiej;)))
Nie ziewnąłem ani razu i wszystkim polecam tą część (poprzednie również, książka obowiązkowo najpierw!!!)

ps Kwestie Aslana tak bliskie Ewangelii. Doczekaliśmy się czasów, że prawdziwe wartości można znaleźć obecnie jedynie w twórczości fantasy;).

Dla niej wszystko - The Next Three Days (2010)


Russell Crowe powraca w kreacji bliskiej z "Pięknego umysłu". Film jest z gatunku kina akcji jednak postać grana przez niego to żaden VanDamme czy inny Seagel (czy jak mu tam). Znów jest nauczycielem, znów wariatem. Jednak tym razem zwariowanie zakochany;). Plan wymyślił istnie szatański i ... powinno się wszystko zakończyć jak to zwykle w hollywoodzkich produkcjach. A jak się skończyło? Trzyma w napięciu długo. Jeden z ciekawszych filmów, które obejrzałem w tym roku. Zdecydowanie polecam.

czwartek, 14 kwietnia 2011

kilka filmów

Różowe Pantery ;)))))))

Ale te stare. Mnie bawią. W pierwszej części gdy scena rozgrywa się w hotelowym pokoju. Genialne. Pokój i łazienka. Gag za gagiem. Każdy element wyposażenia wykorzystano. Okno, drzwi, dywan, koc, klamkę, prysznic... światło. Jestem fanem całej serii. Ten humor mnie bawi.

Niepowstrzymany - Unstoppable (2010)

Mam słabość to filmów z pociągami. A tutaj Denzel Washington nie gra tego Niepowstrzymanego lecz właśnie ma go zatrzymać - te dziesiątki tysięcy ton pędzące po torach bez kontroli. Doskonała realizacja. Kino akcji. Polecam.

Chrzest (2010)

Nie wiem po co kręcić impresję na temat filmu "Dług" tylko by było bardziej dramatycznie to przyjaciel morduje przyjaciela. Nie polecam.

Resident Evil: Afterlife (2010)

Łudziłem się, że możę coś z tego będzie. Cieszę, się, że jednak do kina na to nie poszedłęm.

Maczeta - Machete (2010)

;))) Rodriguez i wszystko jasne. Jego filmów nie kwalifikuję na lepszy gorszy. On kręci bajki, jedne dla dzieci inne dla dorosłych. I tej systematyki należy się trzymać. Choć nie przeczę, że mam swoje ulubione;))) Wokół Maczety było wybitnie duzo szumu. I krytycy i marketing. Jednak dla mnie ten film nie będzie czymś wybitnym w jego twórczości. Tak. Wolę np Sin City. Hm. A może tak dziś wieczorem kolejny raz... ;)))

sobota, 9 kwietnia 2011

Amerykanin - The American (2010)

Wczoraj miałem taki nastrój, że film ten był dla mnie niczym "Casablanca". Ten sam typ dramatyzmu.
"- Idę do pracy.
- Nie idź.
- Wyjedziesz ze mną jeśli Cię poproszę?
- Wyjechać z Tobą?
- A czemu nie?.
- Razem?
- Tak.
- Na zawsze?
- Tak.
- Kocham Cię."
... a potem pada strzał.

aż się samo chce nucić "As Time Goes By". Choć może lepiej zagraj to Sam jeszcze raz;)

środa, 6 kwietnia 2011

i znów filmy w paczce

Skąd wiesz? - How Do You Know (2010)

Komedia romantyczna. Bardziej beznadziejna niż większość. I gdyby nie Jack Nicholson...

Essential Killing (2010)

Reżyseria: Jerzy Skolimowski. Główny bohater, Arab złapany przez amerykanów w Afganistanie i przetransportowany do Polski (w domyśle były u nas tajne więzienia dla terrorystów). W konwoju wydarzył się wypadek i więzień ucieka. Film bez dialogów. Jak dla mnie potęga. Nie chodzi o akcję czy rozwój fabularny. Ale postać. Uciekinier. W innym świecie. Bez języka. Do nikogo z prośbą o pomoc. Bez szans, bez ratunku. Dzikie pragnienie przetrwania.

Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi - How to Lose Friends & Alienate People (2008)

Za drugim obejrzeniem zdecydowanie sympatyczniejszy film. Polecam.

Jak w niebie - Så som i himmelen (2004)

Słysząc tak pozytywną opinię o tym filmie nie mogłem go nie obejrzeć. Kolejny raz kino skandynawskie udowodniło swoją wielkość. Filmy o ludziach z pasją, o ludziach pełnych marzeń i parcia by je realizować. Szalenie pozytywny. Koniec chyba na siłę zrobiono antyhollywoodzki. Ale co tam. To nie ma nic wspólnego z czepianiem się;)))

Tak to się teraz robi - The Switch (2010)

Jennifer Aniston bardzo lubię. Gra ona właściwie tylko w romansidłach. Może dlatego;). I tym razem nic porywającego. Singielka chce zajść w ciążę i szuka dawcy nasienia. Modern women. Zakochany jest w niej jej przyjaciel i postanawia podmienić spermę. No i taka to nowoczesna komedia romantyczna;))) Nie przeszkadza mi to bo się wszystko dobrze kończy;)))

Frederick Forsyth - Kobra

Jest najlepszy;). Nikt tak nie pisze, tak wszechstronnie i ciekawie. Nie sztuką jest zapchać książkę o tematyce sensacyjnej notami encyklopedycznymi czy nic nie wnoszącymi wątkami romansowymi. Tutaj jest tylko to co niezbędne.

"Kobra wiedział na czym polega prawdziwe zachowanie tajemnicy - między trzema ludźmi można utrzymać coś w sekrecie gdy dwaj z nich nie żyją, a cała sztuka polega na tym, żeby posiąść dane i wykonać swoje zanim złoczyńcy się w tym połapią."

I bardzo fajnie wyszło połączenie bohaterów z powieści "Mściciel". Tego się nie spodziewałem.

poniedziałek, 7 marca 2011

Cormac McCarthy - W ciemność


To trzecia książka tego autora, którą przeczytałem. Przeczytam chyba wszystkie bo znów jestem pod wielkim wrażeniem. Reklamowana jako mroczna baśń. Dziewczyna rodzi dziecko w rozpadającym się domu w lesie. Jej brat zabiera je i porzuca. Znajduje je druciarz przechodzący tamtą okolicą. I tak rozpoczyna się historia. Ona odkrywa, że dziecko nie umarło i rozpoczyna poszukiwania. Dalej nie jest piękniej...

"Dalej dwa drewniane łóżka o wypełnionych łuskami siennikach i jedno elegantsze, z materacem, na którym leżał zwinięty martwy kot, spoglądający koso martwymi oczami. Wyglądał jak zapadły w sobie robak i wydzielał gorzki odór, słaby ale silniejszy niż woń stęchłej spalenizny. Holme złapał materac, ściągnął go z łóżka i zatargał do drzwi, przepychając go z wysiłkiem przez wąski otwór na zewnątrz. Spod martwego kota bez przerwy wypełzały czerwone żuki, które rozbiegały się promieniście na wszystkie strony, po czym spadały na ziemię."

Niezbyt smaczny fragment, ale to taka baśń. Bez stołów zastawianych suto jadłem. Dwie kromki białego chleba by pierwszy raz w życiu najeść się do syta. Ukraść z pola rzodkiew...

Książka troszkę depresyjna. Mnie posmuciła na pewien czas. A potem dociera do nas jak powinniśmy być szczęśliwi w naszym życiu.

Teatr Ateneum im. Stefana Jaracza - Kolacja dla głupca

Kolejna wersja tej współczesnej francuskiej sztuki. Kolejna świetna wersja. Albo to przypadek, albo tak doskonałą sztuka;)))
Nie umniejszając reszcie aktorów Tyniec i Fronczewski - mistrzostwo.

ps Krótka coś ta recenzja;))) Wrażeń nie opiszę, trzeba je przeżyć. A było to 14 lutego, a ze mną była Moja Ukochana... Nie ja płaciłem za bilety, ale gdyby mi przyszło, to za ten uśmiech... bezcenne.

Troszkę filmów...


Kiler Wymiatacz lub inaczej Kawa-san w akcji - Killer Bean Forever (2009)

Animacja. Czy dla dzieci czy dla dorosłych. Niby powinienem byc oburzony bo to klasyczna gangsterka. Taki trochę z Van Dammen lub Seagalem. Z drugiej jednak strony sam bym pozwolił swojemu dziecku oglądać. Niestety już chyba w poranku (o ile coś takiego sie jeszcze emituje) takie sensacyjne filmy lecą. Generalnie na takie nic to całkiem fajne.

Red (2010)

Bruce Willis, Morgan Freeman, John Malkovich. Komedia sensacyjna. Trzech już chyba emerytów;))) Nic na serio. Żadnych napięć. Nic. Nawet śmierć jednego z bohaterów nie robi wrażenia. Wybuchy i strzelaniny. Wszystko na niby. Nawet fabuła tak nieprawdopodobnie nierealna. Ale z racji członkowstwa w fanclubie Bruca film gorąco polecam. Dobra zabawa;)))

Dorian Gray (2009)

Wg mnie film jest świetny. Jeśli ktoś uważa inaczej to ma problem, bo to zdecydowanie szukanie dziury w całym;))). Wspomnę, że jedną z ról zagrał chyba obecnie najmodniejszy aktor Colin Firth.

Aż po grób - Get Low (2009)

Mężczyzna całe swoje dorosłe życie przeżył w samotności. By się rozliczyć ze światem i ludźmi postanawia zorganizować swój pogrzeb i chce by mieszkańcy z sąsiedztwa opowiedzieli co o nim wiedzą. A każdy cos wie. Każdy zna jakąś plotkę, coraz to bardziej nie nadającą się do powtórzenia. Czy ktoś zna prawdę, jego mroczne tajemnice? Dobry film. Surowy. Bez rozmachu ale też akcja nie jest zamknięta w czterech katach. Wśród aktorów Bill Murray. Kolejny film który mogę polecić;)))

Śluby panieńskie (2010)

Obsada doskonała. Dla mnie Maciej Stuhr the best. Ale mam do niego sentyment. Borys Szyc zagrał po swojemu, ale bez gwiazdorstwa. Przeciwieństwem jest Robert Więckiewicz. U niego się czuło, że jest ponad tym filmem. To tylko wrażenia. Role kobiece skwituję tylko słowem "urzekające".
Z minusów to wtrącenia ze współczesności. Zupełnie nie potrzebne te komórki.

Dinokrokodyl Kontra Supergator (2010)

Próbowałem ten film obejrzeć. Poważnie;))) Poległem.

To tak na koniec by nie było, że tym razem same pozytywy się trafiły. Ale faktycznie zwiększona selekcja i może też moje nastroje lepsze. W końcu nasze oceny są subiektywne

niedziela, 13 lutego 2011

Wojciech Cejrowski - Podróżnik WC, wydanie drugie poprawione


Jednym tchem w jeden wieczór. Nic odkrywczego nie napiszę na temat tej książki. To zapis pierwszych wypraw znanego podróżnika WC. Autora cenię. Cenię i lubię. Jego bezkompromisowe poglądy pokrywają się z moimi, choć ja może bardziej wyrozumiale podchodzę do ludzi.

Chociaż...
"Niech mi mądrale międzynarodowych organizacji zajmujących się ochroną przyrody (ONZ Rada Europy i inne podobne jadłodajnie dla darmozjadów) łaskawie odpowiedzą po kiego grzyba wysiadują miesiącami na obradach, w wyniku których podpisywane są przepiękne konwencje międzynarodowe w sprawie ochrony drzew przed drwalami? Kto i jak ma te konwencje wyegzekwować? Od początku jest jasne, że to niewykonalne???! No to po jaką cholerę, wydaje się tyle pieniędzy na obrady, diety, toalety i inne bzdety? Może lepiej byłoby ufundować nielegalnym drwalom po trzy piwa i kawałku kiełbasy, a wtedy, gwarantuję Państwu, nie chciałoby im się tyłka ruszyć z hamaka i tropikalny las by ocalał. Za pieniądze marnotrawione na papierową ochronę przyrody można spokojnie sponsorować lenistwo drwali do końca ich życia."

Niemoralne. Pozornie. A Ci co połapali stanowiska nic lepsi. To taki fragmencik. Jest tego sporo, smaczki;), których pełno w książce, ale nie zagłuszają głównej idei jaką jest opis przygód z "wycieczek" po Ameryce Łacińskiej.

Jak na początku napisałem. lektura na jeden wieczór. Zaczynasz i nie zostawiasz zanim nie skończysz. Polecam;)

Jak zostać królem - The King's Speech (2010)


Na ten film nie poszedłbym do kina pomimo świetnych recenzji. Poszedłem dla cudownego towarzystwa;))). I absolutnie nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Powinienem podziękować. Świetny film. Temat ośmielę się napisać - banalny (jak dla mnie). Relacja pseudologopedy z królem Anglii. Bardzo lubię Colina Firtha. Poznałem go w "Bridget Jones". Nawet jeśli nie jest specjalnym aktorem to na scenie nie czuję sie od niego gwiazdorstwa. To dla mnie dużo.
Niesamowitą sceną była dla mnie tragedia jego brata. Musiał wybierać między tronem a kobietą. Wybrał. Iluzja uczuć by tłum ujrzał pozory. Lepiej żyć w zgodzie z sobą. Choć miłość... ;)))

Turysta - The Tourist (2010)


Misternie przygotowywane wyjście do kina. Ustalany repertuar. Poszukiwanie co będzie najlepsze. A skończyło się na Deppie;))) Oczekuje się od filmów z nim czegoś wielkiego i takie normalne jakoś giną. Zawiła intryga, ale jak to w filmach sensacyjnych łatwa do przewidzenia. Klimat Wenecji ubarwił scenografię. Ciekawe wnętrza spotęgowały wrażenia. Pewne sceny przypomniały mi Mission Imposible. Noc w Pradze.
I osobiste spostrzeżenie. Angelina Jolie. O dziwo naszej męskiej części wcale się ona tak bardzo nie podobała jak damskiej;))) Dlaczego? Mężczyznom imponują tacy superbohaterzy jak Batman czy agent 007. A ona to przykład superwoman. Wiele kobiet chciałoby taką być, ale nie wielu mężczyzn chciałoby mieć taką za partnerkę;)))

24.01.2011 – Gdańsk, Ergo Arena - The Australian Pink Floyd Show

Spóźniony wpis, ale wrażenia pozostały. Jakie? To bardzo spokojny koncert. Hala na takie show może być, ale już na coś gdzie ma się troszkę poszaleć to słaba. Więc co mi pozostało z tych wrażeń? Sporo ciekawej wizualizacji. Efekty 3D, lasery... oczywiście dobra muzyka. Jednak podwójny niedosyt. Pierwszy, że... A drugi merytoryczny. To jednak kopia. Wszystko ładnie i perfekcyjnie (może za słaby wokal), ale to kopia. Nic od siebie muzycy nie wnieśli. Ciężar oryginału przygniatał. Nie będę umniejszał, że czują to co grają, ale albo rutyna albo strach by nie rozwinąć kompozycji bardziej po swojemu.

Nie zmienia to faktu, że było dość fajnie;)))

poniedziałek, 31 stycznia 2011

nazbierało się troszkę;)))

44 Inch Chest (2009)

Żona gangstera ma kochanka. Porywają go by "poszkodowany" mógł sam wymierzyć sprawiedliwość. Specjalnie mnie nie wciągnął. Reklamowany jako czarna komedia.

Kolacja dla palantów - Dinner for Schmucks (2010)

Dla tego filmu mógłbym osobna notkę właściwie stworzyć. Wersja francuska była super. Ta początkowo raczej mnie zrażała;). Może dlatego, że klimat teatru gdzieś uleciał. Ale wkręcił mnie do tego stopnia, że momentami to tego palanta sam udusiłbym gołymi rękami;). Tak mnie zdenerwował, że musiałem zatrzymać film. Poważnie;))). Zakończenie z happy endem iście z komedii romantycznej i jak przystało na hollywoodzka produkcję. A motyw z myszami super. Polecam, choć humor momentami niemiecki.

Fletch żyje - Fletch Lives (1989)

Filmom z Chevy Chase'em nie potrafię się oprzeć;))) I tak było tym razem.

Tunel - Ghost Train (2006)

Japoński horror jakich wiele. Nie obejrzałem do końca. Jak ktoś jest fanatykiem "Ringu" to może obejrzeć. Ale tak to szkoda czasu.

Incepcja - Inception (2010)

Co mam napisać. Wokół same ochy i achy a dla mnie to takie naiwne, że aż boli. Pozostałości Titanicowej miłości Leonardo będzie woził po wszystkich kolejnych chyba filmach. Sen we śnie i te sprawy. Denerwuje mnie gdy aktorzy w dialogach muszą tłumaczyć widzowi co robią, zwracając sie do równego sobie zawodowca dla którego powinno być to oczywiste. Może napisy? ;))). Efekty niezłe. Film sam w sobie również. Może znów zabrakło mi cierpliwości. W końcu to trzy godziny i nie jest to "Władca Pierścieni".

Jedenaste - nie uciekaj (2009)

Polskie kino. Uduchowione. Chłopak zabiera dziewczynę na bezludzie na odpoczynek. Okazuje sie, że jego zamiary są zdecydowanie inne. Nie do końca rozumiem sens jego poczynań. Nie mógł się kierować miłością. Więc po co tak bardzo się starał o jej dobro... Fabuły nie opowiem. Warte obejrzenia. Można chwilę o takim filmie porozmawiać.

Miłość w Seattle - Love Happens (2009)

Komedia romantyczna z Jennifer Aniston. Jak ktoś lubi;))) I tyle.

Metropia (2009)

Mroczna animacja przedstawiająca wizję przyszłości gdy brakuje już ropy, a każdy jest kontrolowany. Nie jest to bajka dla dzieci. Choć osobiście lubię taki gatunek kina tego akurat dzieła bym nie polecał. Jak dla mnie niepotrzebne dłużyzny. Ale to moje osobiste odczucie. Krytycy mogą wychwalać;))).

Ondine (2009)

Dla mnie to świetny film. Lubię taki klimat. Surowa sceneria. Wiatr, morze, wiejskie plenery, z kieszeni nie wysypują sie karty kredytowe. Zero fajerwerków. Aktorzy muszą grać;).Nasza Curuś ze swym Farelkiem (byłym). Polecam. A to co naiwne gdzieś ginie w tle.

Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga'Hoole - Legend of the Guardians (2010)

Długo czekałem na ta bajkę. Tak długo, że po jej obejrzeniu jestem rozczarowany. Bardzo rozczarowany.

Nasza Russia - Nasha Russia. Yaytsa sudby (2010)

A ten film polecam bardzo bardzo bardzo... ;))) Rosyjska komedia. Głupia do bólu. Sami z siebie sie śmieją. A jest z czego. Motywem przewodnim są "jaj Czyngis Hana". Niespecjalnie intelektualny humor, ale potrafi rozbawić. Mnie rozbawiła.

Projekt dziecko czyli ojciec potrzebny od zaraz (2010)

A to polska komedia "obyczajowa". Też mnie rozbawiła;))) Do obejrzenia we dwoje. Wrażenia spotęgowane. Gwarantuję;))).

Kolor magii - The Colour Of Magic (2008)

Ekranizacja pierwszej części Świata dysku. Próba nieudana. I to bardzo.

piątek, 24 grudnia 2010

Nie oglądaj się - Ne te retourne pas (2009)


Monica Bellucci i Sophie Marceau. Od razu robi się z tego jakiegoś erotycznego thrillera;))) Nic z tych rzeczy. Nie będę jednak ukrywał, że dreszczyki są;) Koniec taki sobie, ale film musiał dokądś zmierzać. Może nie potrzebował aż takich oczywistości. Jeśli mogę wydać taka ocenę to śmiem twierdzić, że to ukłon w stronę ludzi szukających jednak rozrywki bardziej intelektualnej. Polecam polecam polecam:)))

czwartek, 23 grudnia 2010

nowa paczka z filmami

Jutro będzie futro - Hot Tub Time Machine (2010)

;)))

Wybuchowa para - Knight and Day (2010)

Gwiazdą może być tylko jeden, więc jak Tom Cruise robi film to nikt poza nim nie może choć sięgać jego szyi (jest on jak pamiętam niezbyt wysoki;) ). Co prawda za partnerke robi Cameron Diaz ale to właściwie tylko potwierdza zasadę. Lekki film sensacyjny. Czysta rozrywka, zero wrażeń. Fabuła nieistotna.

Krzysztof (2010)

Fabularyzacja porwania Krzysztofa Olewnika. Trochę obejrzałem.

Salt (2010)

Angelina Jolie jako agentka CIA lub uśpiony agent rosyjskiego wywiadu. Temat powraca... który to już raz. Tym razem celem jest m.in. prezydent USA. Większość przespałem. Mimo to nie polecam;)))

Istota - Splice (2009)

SF więc naostrzyłem kły radośnie. Najpierw jakiś stworek, potem powstała z tego seksowna kobieta. Nawet odbywała stosunek z jednym z bohaterów. Usiadła na niego i ... rozpostarła skrzydła (wcześniej ich nie miała). Magiczne ujęcie. Sam czasem doświadczam podobnego widoku.
Filmu jednak nie polecam.

Niezniszczalni - The Expendables (2010)

Z uwagi na słabość do Bruca Willisa rozpocząłem oglądanie tego ... , tej jak się potem ... , jak się właściwie od początku zapowiadało wielkiej kuuuupy. Willis wpadł powiedział dwie kwestie i siwy dym po nim. Arnold na szczęście jeszcze mniej. Ok. Był Mickey Rourke, Rudger Hauer i oczywiście gwiazda wieczoru Sylwester S. Ale jak się robi przewroty stanu w bananowych republikach pokazał Fryderyk Forsyth w "Psach wojny". A to... Dla Stallone czas chyba stoi w miejscu bo on wciąż gra Rambo.
TOXIC

Nowa córka - The New Daughter (2009)

Dawno nie widziałem Costnera w żadnej roli więc się skusiłem. Horror w stylu Gaimana. Zdecydowanie wolę jednak książki. Tutaj opowieści o głodujących bogach ... bać się czy śmiać? ;)))

Uczeń czarnoksiężnika - The Sorcerer's Apprentice (2010)

Jak już wcześniej usłyszałem "taka bajka". Widowiskowa, sporo dobrych efektów. Nic ponad to;)))

Pewnego razu w Rzymie - When in Rome (2010)

Młoda kustsz jednego z nowoyorskich muzeuw wyjeżdza do Włoch na ślub siostry. Tam wchodzi do fontanny i wyciąga kilka wrzuconych monet. A to się okazuje magicznym miejscem. Dla miłośników komedii romantycznych POLECAM;))) sam takie uwielbiam;)

Metropia (2009)

Mroczna animacja. Światem rządzi korporacja, a ludzie są kontrolowani już na etapie ich własnych myśli. W trakcie oglądania brakowało mi chwilami cierpliwości na pewne dłużyzny, ale to raczej stan ducha a nie wina twórców. I przesłanie, że w tym całym świecie nas otaczającym można się zagubić ale uczucia zawsze znajdą drogę.
Pewnie sporo mi uleciało z tego filmu, wiele mogłem mylnie zinterpretować. Mogę polecić, ale niezbędny spokój, wyciszenie, potrzeba refleksji.

Hel (2009)

Lekarz-psychiatra mający problemy z narkotykami. Oglądałem ten film tydzień temu. Wywołał spore we mnie emocje. Zostawił żonę, syna. Potem związał się z dobrze sytuowaną kobietą. Kochała go ale ... miłość z granicą. Nie poradziła sobie z jego problemem. On stracił pracę. W międzyczasie jedna z pacjentek popełnia samobójstwo.

No właśnie gdzie te emocje. Nic nie pozostało. Podobnie jak W "Handlarzu cudów" starcie z nałogiem, tam alkohol tutaj dużo gorzej. Wrócił do pracy. Szpital mieści się na Helu, ale jakoś ten hell z angielskiego...

Oczywiście polecam. Film niebanalny.

sobota, 4 grudnia 2010

Joseph Heller - Ostatni rozdział, czyli Paragraf 22 bis

Pisał byle pisać. Niby są jakieś wątki, jakieś zdarzenia. Ogromne przyjęcie weselne na dworcu autobusowym, przekręty z nielatającymi samolotami, ... trzecią wojną światową. Sporo odniesień do znanych postaci - niejaki Vonnegut czy Strangelove. Nie odbiorę Hellerowi talentu do pisania humorystycznie. Chwilami jest zabawnie, ale tak na prawdę to nie wiem po co ta książka powstała. Zmęczyła mnie, ba!!! nie przeczytałem przez nią na pewno kilku fajnych książek. Tyle recenzji o niej wystarczy;)))

Handlarz Cudow (2009)


Przez sam początek przebijałem się trzy razy;). Usypiałem. W końcu się udało. Godzina trzecia w nocy a ja zamiast spać oglądam go dalej. W pewnym momencie zauważyłem masę podobieństw do innego polskiego filmu. Chwila zastanowienia jaki tytuł. Usłyszałem od aktorów;))) "Wszystko będzie dobrze" ;))) Znów dorosły mężczyzna, i znów alkoholik. Rozwalający się samochód (zresztą również pozostawiony w trakcie wędrówki). Wtedy był chłopiec, teraz rodzeństwo, Czeczeni. Tworzy to pasjonująca relację. Filmy drogi potrafią jeśli sie je umiejętnie ubierze w zdarzenia pokazać przemiany we wzajemnych stosunkach. Od wrogości do miłości. Tak jest i tym razem. Uważam, że wyszło super, stąd osobny wpis dla tego filmu;)))
I takie końcowe przesłanie, że świata łatwo się nie zmieni, ale warto choćby próbować robiąc malutkie dobre uczynki. Tak to zrozumiałem.
W tym roku niewiele lepszych polskich filmów widziałem. Polecam;)))

filmy z tygodnia

Drużyna A - The A-Team (2010)

Jedynie kronikarski obowiązek by wspomnieć o nim bo zacząłem go oglądać. Kuuuupa;)

2 młode wina - 2Bobule (2009)

Czeska komedia romantyczna. Sympatyczna, ale żadne fajerwerki.

Dziewczyny i chłopaki - Boys and Girls (2000)

Miałem wrażenie, że film kręcą studenci. Sami napisali dialogi, sami zagrali. Naiwne, a właściwie głupie. Nie polecam, choć to również komedia romantyczna.

Jutro będzie futro - Hot Tub Time Machine (2010)

Fajna komedia. Grupka dorosłych już przyjaciół przenosi sie w czasie do swych młodzieńczych lat. Miejscami nawet śmieszna.

7 Minut (2010)

Polskie kino sensacyjne. Obejrzałem jakieś 30 minut. Całkiem przyzwoity film, ale... czemu to tylko kopia "Wykolejonego" z J Aniston. Może dalej się coś pozmieniało. Zresztą co mnie to obchodzi. Może go przy okazji obejrzę do końca. Specjalnie nie polecam.

Czwarty stopień - The Fourth Kind (2009)

Bardzo lubię Mille Jovovich, ale ten horror o UFO to dobry jest do spania;))) A wszystko w tonacji paradokumentu. Również nie obejrzałem w całości.

piątek, 26 listopada 2010

Prorok - Un Prophete (2009)

""Prorok" to zdobywca Grand Prix festiwalu w Cannes, nominowany do Oscara, okrzyknięty przez krytyków jednym z najlepszych filmów ostatnich lat. Krwista gangsterska saga o francuskiej mafii."
Blisko dwie i pół godziny twardego kina. Akcja rozgrywa się większość czasu w więzieniu. Nie ma tu jednak mowy o jakiś moralnych pozytywach, że można dążyć ku lepszemu, że może zaświecić słoneczko jak w "Skazani na Shawshank". Mogę uwierzyć że i taki świat pozbawiony skrupułów i innych wartości niż kasa istnieje. Dobry film bez wątpienia. Ale to "Midnight Express", którego akcja również dzieje się w więzieni (tureckim) i który oglądałem tak wiele lat temu czy "W imie ojca" o niesłusznie skazanym irlandczyku pozostawiły we mnie trwałem wrażenia. Pamięć o tym ulotni się na dniach.

Jeden odchodzi, drugi zostaje - L' Un reste, l'autre part (2005)

To bardzo niepozorny film. Może zginąć w tłumie innych produkcji. Trudno. I tak bywa. Dwa małżeństwa. Mężowie uwikłani w poważne romanse. Poważne, bo kochanki żądają wyboru. Chcą coś więcej niż tylko trochę seksu. Rodzą się różne warianty i pomysły by unormować sytuację. Propozycje trójkątów. Samo życie. Ale scena gdy żona wraca zrozpaczona, że właśnie zdradziła męża, a właściwie że próbowała i ... jego reakcja. Zawód, że nic się nie stało. Ubawiło mnie.
Reasumując - dość nietypowa komedia romantyczna. Mniej komedia.

wtorek, 23 listopada 2010

Shrek Forever (2010)


"Musimy coś zrobić zanim się zalambadują na śmierć"
"Czemu nic sie nie dzieje? Może pocałowałeś ją źle."
"Za chwile wydamy orędzie naszego ukochanego Uzurpatora."

Fajne teksty;))) Troszkę się ubawiłem, ale tak na prawdę to ... się wzruszyłem. Może to poziom emocji buszujących teraz we mnie;))) Może. Choć to tylko bajka ja zaraz wsiądę w auto i pojadę do swej Ukochanej powiedzieć jak bardzo ja kocham.

niedziela, 21 listopada 2010

znów kilka filmów

Bracia - Brothers (2009)

Amerykańska martynologia. Jeden z braci, uznawany za bohatera, żołnierz, służy w Afganistanie. Drugi to leser który właśnie wyszedł z więzienia. Do rodziny dociera wiadomość o śmierci z rąk Arabów. Ten gorszy brat zaczyna się opiekować jego rodziną. Wiadomość okazuje sie nieprawdziwa. Zaczynają się szalone konflikty. Trochę nuda.

Sposób na gangstera - Perriers Bounty (2009)

Obejrzałem ten film w pięć minut i tak powinno pozostać, ale cos mnie tknęło i włączyłem od początku a tam narrrator rozpoczął wprowadzenie "... bla bla bla ... w końcu do czegoś muszą zmierzać te brednie". Tekst mi sie spodobał. Pomyślałem sobie może to takie brytyjskie "Chłopaki nie płaczą". I tak było w istocie, ale nędza na skalę światową.

Trick (2010)

To miał być w czystej linii "Vabank". Zgarnęli śmietankę aktorów. Same topy gwiazdorskie. Nawet fajny. Ale nic ponad to.

Autostopowicz - The Hitcher (2007)

Remake klasyka z Rutger Hauerem. Tym razem Sean Bean. Nie dałem rady obejrzeć. Może wyrosłem z takich filmów;))) a może zbyt wtórny. Jedyne co fajne to nagranie z początku filmu;) The All American Rejects - Move Along. Energetyczne;))) Super!

Zły porucznik - The Bad Lieutenant Port of Call New Orleans (2009)

Trochę zajęło zanim film mnie wkręcił. N Cage zawsze mnie odstrasza. Na nic epizodycznie Val Kilmer czy Eva Mendes. Jego peruka tym razem lekko mnie bawiła. Sporo w tym filmie wciagał więc i miał wizje. Stąd ostatnie sceny to lekka przeginka. Wszystko tak cukierkowe, że byłem święcie przekonany, iz to tylko jego omany. Bo skoro bukmacher przynosi mu 10 tyś szczęśliwy że tyle stracił. Ale obejrzałem. W napisach końcowych zagadka sie wyjaśniła co sprawiło, że to niezły film sensacyjny. Reżyseria - Werner Hercog;). Niektórzy potrafią nie schodzić poniżej pewnego poziomu.

niedziela, 14 listopada 2010

Ciche Światło - Silent Light (2007)


Połowa listopada więc jeszcze trochę do końca roku ale juz powoli widzę swoje filmy roku 2010. Avatar, Dystrykt 9 - to z bardzie komercyjnych. A wśród filmów "niebanalnych" pewnie "Biała wstążka" i właśnie ten. Ten wstęp to chyba dobra rekomendacja by spróbować go obejrzeć.
To co reżyser potrafi wyczarować w obrazie, jak wprowadza w trans (pod koniec dwa razy odleciałem;) ) to dotyk geniuszu. Ożywiający pocałunek w usta kochanki oddany żonie głównego bohatera leżącej w trumnie, a potem subtelna łza pozostawiona na jej policzku... Aż dreszcze przeszły. Są fragmenty filmu które wydaje mi się, że rozumiem, że są mi bliskie swym podobieństwem zdarzeń. Zupełnie się jednak gubię gdy staram się pojąc korespondencyjną relację między kobietami do których główny bohater żywi uczucia.
Ten film to istny kosmos. 10/10.

ps pomijam sytuacje gdy dzieci patrzą w kamere pytająco co dalej i dość amatorsko momentami podkładane głosy. Nic nie znaczące detale:)

sobota, 13 listopada 2010

Las (2009)


Ten film wymaga nastroju i skupienia. Było by idealnie gdy wokół panowała cisza i ciemność. I samotność, choćby we dwoje. ... I utknąłem;) Co mam napisać skoro chciałbym by każdy go obejrzał. Opowiedzieć fabułę? Czy przedstawić swoją interpretację? Ojciec i syn. Jeden pełen życia // schorowany i bezsilny, drugi niezmiennie oddany. Przeplatające się czasy lub dwa życia - jedno tylko w głowie, drugie w rzeczywistości.
To jak autor pokazał sposób odchodzenia z tego świata... Niesamowite.

ps Do tego wszystkiego uwielbiam filmy czarno białe;))) Można cuda kamerą na ekranie namalować. Tutaj tak jest. Niewiele filmów zapamiętam z tego roku. Ten tak.

Predators (2010)


No i jak tu napisać o filmie typu "rozpierducha", że to dobre kino?;) Po co wogóle mam o czymś takim pisać?;) Uważam jednak, że warto przy nim na chwile przystanąć (choćby dlatego, że nawet we śnie poczułem jego wpływ;) ). Gatunek s-f ale z absurdem zdarzeniowym. Predatory (znani nam już kosmiczni obcy) urządzają na jakiejś planecie łowy na ludzi. Ściągają ich z Ziemi i polują. Wybierają najemników, komandosów, gangsterów itd. Wystarczy.
Jestem miłośnikiem komiksów dla dużych chłopców. To jeden z nich z nadanym mu na ekranie ruchem. Pewnie przekartkowanie broszurki zajęło by mi 10 minut, ale tak jest dobrze, dużo przyjemniej;))). Więc jeszcze raz - to nie film tylko komiks (aktorzy tak słabi jak w Mortal Kombat;))) ).

Pan i Pani Kiler - Killers (2010)


Ależ porażka. "Pan i Pani Smith" było słabe ale to to już dno. Fajnie sie ogląda tą cienką komedię, niestety to prawda (oczywiście trzeba mieć nastrój akurat na takie "coś"). Stąd taki kac po jej zakończeniu. Brrr ;))) NIE DOTYKAĆ!!!

środa, 10 listopada 2010

Pozwól mi wejść - Lat den ratte komma in (2008)

No i proszę. Wystarczy opuścić hollywoodzkie niebo i dużo łatwiej potknąć się o ciekawy film. To akurat to Szwecki dramat w klimacie horroru, bo jedna z bohaterek potrzebuje ludzkiej krwi. Specjalnie nie piszę, że jest wampirzycą bo to zostało wyświechtane i sprofanowane tak dramatycznie, że straciło liryczność, cos co można było znaleźć np w Wywiadzie z wampirem. A jak jest tutaj. Skandynawowie są dość twardzi, więc i wątki są proste, sytuacje czytelne. Dwoje dzieciaków bez przyjaciół. Jemu dokuczają rówieśnicy. Ona... wiadomo. Nawiązuje się przyjaźń. I coś więcej. Gdzieś już spoglądają w przyszłość... taką dorosłą.

Jak wytresować smoka - How to Train Your Dragon (2010)


I co mam o tej bajce napisać?;))) Podobała mi się. Bez jakiś szaleństw bo nie każda może je wywołać. Nie każdej Shrek na imię czy Epoka Lodowcowa lub Muminki;)))
Co warto odnotować to katalog smoków i jak zostały narysowane. Urocze;)))

kolejna paczka filmów... ku przestrodze;)))

The Runaways (2010)

Historia sławnej dziewczęcej kapeli. Młode i zbuntowane. Film niezmiernie płaski. Fajna muzyka. Punkowe klimaty dla dzieci;). Ale zabrakło mi Joan Jett i jej "I love rock'n'roll". Może było, tylko umknęło mi. Ale czekałem na nie. Jeśli szanujemy swój czas to tego filmu nie oglądamy;)))

Pułapka - The Box (2009)

I co z tego że zagrała Cameron Diaz. Co z tego, że fabułą była nawet fajna. Podejrzewam, że opowiadanie na podstawie którego zrobiono ekranizację jest niezłe. Za to do oglądania nie ma co się zabierać. Lekki horror przyprawiony sf. Można sobie odpuścić. Znów ten czas;).

Twój na zawsze - Remember Me (2010)

Mistrzowska beznadzieja hollywoodu. Gwiazdy typu P. Brosman, który jak zauważyłem nawet czuł się nieswojo w tym filmie. Gwiazdki typu bohater Zmierzchu gdzie idealnie pasuje ze swym poziomem aktorstwa. I kilkusekundowa martynologia 11 września. By był w pamięci. TOKSYCZNY!!!

Piksele (2009)

Polska produkcja. Ktoś sobie pomyślał - mam świetny pomysł, motywem przewodnim będzie komórka przechodząca od jednej osoby do drugiej. W zamiarze wyczułem, że to jakaś komedia miała być. Jeśli to prawda to kicha. Kilka luźnych nowelek połączonych ze sobą przedmiotem. Każdy epizod to karykatura zdarzeń - komórka w trumnie, japoński miliarder w izbie wytrzeźwień, pechowy samobójca. Jak dla mnie nic wielkiego, ale to i tak o zgrozo jeden z lepszych filmów ostatnich tygodni, który obejrzałem "premierowo";))) Jakiś koszmar.

Prywatne życie Pippy Lee - The Private Lives of Pippa Lee (2009)

Niezła obsada - Winona Ryder, Julianne Moore, Keanu Reeves czy Monica Bellucci. Powinno być nieźle. Powinno. Opowieść o życiu pewnej kobiety. Szczerze... niewiele już z tego filmu pamiętam. A to co podejrzewam, że pamiętam miesza mi się z fragmentami z innych filmów. Taka moja pewnie ułomność. Nie mogę więc ani polecić ani odradzić. Ale by nie było - ja obejrzałem, i bez negatywnych wrażeń;)))

niedziela, 17 października 2010

Peter V. Brett - Pustynna Włócznia tom 2

Rozbita na dwa tomy, ale to wciąż jedna książka. Będzie część trzecia. I liczę... że ostatnia czyli zgodnie z zapowiedziami. Nie będę ukrywał, że pod koniec poczułem znudzenie. Poziom powieści utrzymany, ale dla mnie takie rozciągnięte pod koniec wszystko się zrobiło, albo to moje zniecierpliwienie co jest dalej.
Tak czy siak - fantasy godne polecenia (fabuły nie zdradzam, więc słowem o tym co się wydarzyło)

A.A. Milne - Kubuś Puchatek

No przeczytałem sobie;) A co w tym złego. Zaraz będę przy "Cząstkach elementarnych" dość poważnie się traktował więc czemu nie takie cuda rozrywkowe. Magicznie rozbrajające...

"- Powiedz, Puchatku - rzekł wreszcie Prosiaczek - co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana?
- Mówię "Co też dziś będzie na śniadanie?" - odpowiedział Puchatek. - A ty co mówisz, Prosiaczku?
- Ja mówię "Ciekaw jestem, co sie dzisiaj wydarzy ciekawego".
Puchatek skinął łebkiem w zamyśleniu.
- To na jedno wychodzi - powiedział."

sobota, 9 października 2010

Michał Witkowski - Margot

Powieść zajebista. Ale nie dodawajmy filozofii gdzie wszystko jest na żywca i bez niedomówień. Zostałem wielkim fanem jego twórczości. "Fototapeta" już pocztą jedzie do mnie z allegro;)))

ps Ale po Dodzie to mistrzostwo świata jak ładnie pojechał;))) I po Mandarynie tak naokoło. Choć ja miałem jakiś BajerFull przed oczami;))) gdy Waldek Mandarynka...

Teatr TV - O.Wilde "Portret Doriana Graya" (1993)

Tą wersję obejrzałem pierwszy raz. Nie porwała mnie. Pamiętam, że pierwszą ekranizację widziałem w podstawówce. Zaskoczenie i fascynacja. Zaczarowanie. Na długo zostało w głowie. Sam Dorian Gray powrócił w "Lidze niezwykłych gentelmanów". Niestety. Dopiero wtedy nazwisko zacząłem kojarzyć ze zdarzeniem. Ale starzejący sie portret tkwił w pamięci i pewnie dożywotnio już tam się znajdzie. Książki nie czytałem. Zawsze tak jest gdy treśc zostanie ujawniona w inny sposób. Traci na atrakcyjności. Ale w kinach nowa wersja. Zobaczymy jak bardzo oparta na oryginale, choćby tym domniemanym;)))

paczka filmów z dni ostatnich

Fenomen (2010)

Polska komedia. Pustak filmowy, że aż boli. Jeśli stać by w Polsce szły pieniądze na takie "fenomeny" to żyjemy w prawdziwym dobrobycie. Szerokim łukiem od tego badziewia.

Iron Man 2 (2010)

Jak to filmy komiksowe. Jak ich namiętnie nie oglądasz to czasem bezboleśnie się zgapi;))). Co tu kryć - efekty z polotem. Fabuła - wiadomo, bez.

Księżniczka Marsa - Princess of Mars (2009)

Edgar Rice Burroughs jest autorek powieści na motywach której powstał ten makabryczny film. Książkę przeczytałem jeszcze w liceum. Za film się zabrałem z sentymentu. Błąd. Uciekać. Zamykać oczy. Włączyć MangoTV.

Człowiek, który gapił się na kozy - The Men Who Stare at Goats (2009)

Tyle wart ten film co wnosi tytuł;) A jaka obsada - George Clooney, Ewan McGregor, Kevin Spacey, Jeff Bridges. Miało być śmiesznie. Było nudno. Po prostu kicha.

na dokładkę obejrzałem jeszzcze

W starym dworku czyli niepodległość trójkątów (1985)

Klasyczny dla polskiej kinematografii hoorror tamtego okresu. Było Medium czy Wilczyca. Podobna realizacja. Spokój i duża porcja emocji w psychologicznych wątkach. Jedyny z tej paczki film o którym można próbować rozmawiać.

czwartek, 23 września 2010

Robin Hood (2010)


Nowy Sherlock Holmes jest bliższy pierwowzorowi niż ten tutaj Sir Roberto jak miano się do niego zwracać. Po prawie dwóch godzinach filmu byłem bliski przewidywania, że zostanie on królem Anglii. Naprawdę, prócz znanych nam z nazw postaci i miejsc reszta to inna bajka. Jakakolwiek tylko nie Robin Hood. Jego mowy godzące króla z baronami, jego prowadzenie rycerstwa przeciw inwazji króla Francji. Chociaż to może moje wyobrażenia są inne. Znam go jako banitę grabiącego i mieszkającego w lesie. I takie jest zakończenie tego filmu. Więc chybab się czepiam;)))
Jak ktoś lubi filmy historyczne, albo takie pseudo, ale o rycerzach to śmiało może obejrzeć.

ps Ale Marion w lesie już z nim nie zamieszka;(

poniedziałek, 20 września 2010

Windykatorzy - Repo Men (2010)


Przeczytałem, że to film z gatunku sf więc troszkę się zasugerowałem. W niedalekiej przyszłości wszczepianie sztucznych organów jest na porządku dziennym. Jednak kosztuje. Gdy ktoś nie płaci rat spotyka się z windykatorem, który zabiera mu niespłacony organ. Bardzo naiwny w rozwoju fabuły. Nie polecam.

niedziela, 19 września 2010

Peter V. Brett - Pustynna Włócznia tom 1


"Gdy po kolacji składającej się z owsianki zjawiła się dama’ting, by porozmawiać z Mistrzem Ćwiczeń Qeranem, Jardir podszedł najbliżej jak tylko się odważył i wytężył słuch.
– Jurim ma złamanych kilka kości, a ponadto silne krwawienie wewnętrzne, ale dojdzie do siebie – mówiła kobieta cichym, obojętnym tonem, jakby rozmawiali o czymś równie nieistotnym jak kolor piasku. Przesłona na jej twarzy maskowała wszelkie emocje. – Abban ma nogi połamane w kilku miejscach. Będzie mógł chodzić, ale nie będzie w stanie biegać.
– A walczyć? – zapytał Qeran.
– Jest zbyt wcześnie, by to ocenić – odparła dama’ting.
– Jeśli nie będzie w stanie walczyć, powinnaś zabić go od razu, pani – powiedział Qeran. – Nawet śmierć jest lepsza od doli khaffit.
Dama’ting wycelowała w niego palec i Mistrz aż się skulił.
– Nie ty będziesz decydował o tym, co się dzieje w pawilonie dama’ting – syknęła.
Mistrz natychmiast splótł dłonie jak do modlitwy i ukłonił się tak nisko, że jego broda niemalże dotknęła ziemi.
– Proszę o wybaczenie, dama’ting – rzekł. – Nie miałem zamiaru urazić twojego majestatu, pani.
– Oczywiście, że nie – kiwnęła głową dama’ting. – Jesteś Mistrzem Ćwiczeń dal’Sharum i gdy po śmierci zasiądziesz wśród najbardziej zasłużonych synów Everama, sława wyszkolonych przez ciebie wojowników zwielokrotni twoją własną.
– Słowa dama’ting stanowią dla mnie zaszczyt – powiedział Qeran.
– Niemniej jednak – ciągnęła dama’ting – nie zaszkodzi przypomnieć ci, gdzie jest twoje miejsce. Poproś dama Khevata o pokutę. Dwadzieścia smagnięć ogonem alagai powinno wystarczyć.
Jardir aż się zachłysnął. Ogon alagai – trzy rzemienie długości czterech stóp z wplecionymi metalowymi kolcami – zadawał najwięcej bólu ze wszystkich znanych mu biczów.
– Dziękuję, dama’ting, za wybaczenie – rzekł Qeran, nadal zgięty w niskim pokłonie.
Jardir czmychnął, nim którekolwiek z nich zdołało go dostrzec i zadać sobie pytanie, ile mógł usłyszeć."


Długo czekałem na kontynuację "Malowanego człowieka" i nie czuję zawodu. Łyknąłem ten tom jednym tchem;))). Mocne fantasy. Dość brutalne, ale świat wymyslony przez autora jest oryginalny. Czuć tutaj ducha Diuny. Poprzednia część tego nie miała. Intrygi dworskie i pustynia. Fajnie przeplatana rzeczywistość z reminiscencjami. I w pewnym momencie pojawiają się znani z poprzedniej książki bohaterowie, ale teraz widziani oczami innych. Polecam;)

"– Do zachodu słońca mamy jeszcze wiele godzin – dodała. – Nieco miłości i krótka drzemka oczyści twój umysł.
Jardir uśmiechnął się i podszedł do niej.
– Zawołam matkę, by zabrała dzieci – powiedział i rozłożył ramiona, ale Inevera pokręciła głową i cofnęła się.
– Ale nie ze mną. Kości mówią, że Everalia jest właśnie płodna. Jeśli weźmiesz ją od tyłu z wielką siłą i energią, urodzi ci zdrowego syna.
Jardir skrzywił się. Everalia była jego trzecią żoną. Inevera nawet nie pomyślała o tym, by mu ją pokazać przed ceremonią zaślubin, utrzymując, że Jiwah Sen została wybrana z powodu szerokich, mocnych bioder i pomyślnych wyroków alagai hora, a nie ze względu na urodę.
– Zawsze te kości! – parsknął Jardir. – Chciałbym choć raz zawlec moją żonę do łóżka wtedy, kiedy mi się podoba!
Inevera wzruszyła ramionami.
– Weź Thalaję, jeśli chcesz – powiedziała, mając na myśli jego drugą żonę, o wiele piękniejszą od pierwszej. – Jest również płodna, ale pomyślałam sobie, że wolisz syna od kolejnej córki.
Jardir zacisnął zęby. Nie miał ochoty na Thalaję – pożądał jej, Inevery, ale okazywało się, że Khevat nie ostrzegał go nadaremnie. Żona czy nie, Inevera w pierwszej kolejności była dama’ting i Jardir nie mógł po prostu posiąść jej jak innej kobiety. Otworzył usta, lecz po chwili je zamknął.
Czy ona rzeczywiście radziła się kości w każdej sytuacji? Czasami odnosił wrażenie, że wykorzystywała swe przepowiednie jako argument, by robił dokładnie to, co sobie umyśliła, lecz jak dotąd nie popełniła żadnego błędu. Nie myliła się też, mówiąc, iż jeśli Jardir chciał przywrócić rodowi dawną sławę, potrzebował więcej synów. Zresztą czy to miało znaczenie, którą żonę weźmie? Z tyłu Everalia nie prezentowała się źle.
Ruszył w kierunku sypialni, ściągając szatę."

niedziela, 12 września 2010

Joanne Harris - Czekolada

"To jest sztuka, którą mogę się cieszyć. Są jakieś czary we wszelkim gotowaniu: w doborze składników, w łączeniu ich, w ucieraniu, roztapianiu, dolewaniu, zaprawianiu. Stosuję przepisy ze starych książek, utensylia mam tradycyjne - moździerz i tłuczek, mojej matce służące do rozcierania kadzideł, wykorzystuję w bardziej przyziemnym celu. Korzenie roślin i środki aromatyczne przydają subtelności czarom bardziej zmysłowym. I po części właśnie chwilowość tych czarów tak mnie zachwyca. Tyle kunsztu i doświadczenia, tyle starannej pracy wkłada się w przyjemność, która może trwać tylko chwilę i którą mało kto kiedykolwiek docenia w pełni. Matka zawsze pobłażliwie gardziła tym moim zainteresowaniem. Dla niej jedzenie nie było przyjemnością, było męcząco koniecznym podatkiem od ceny naszej wolności. Ja kradłam menu w restauracjach i patrzyłam tęsknie na wystawy patisserie. Chyba miałam dziesięć lat - może więcej, kiedy po raz pierwszy zakosztowałam prawdziwej czekolady. Ale to urzeczenie przetrwało."

Pamiętam słowa "Chcę być twoją Czekoladą". Inspiracją był ten utwór, a dokładniej jak podejrzewam film;). O tak. Urzekł mnie szalenie. Romantyczność Johnny Deppa i ciepło głównej bohaterki czarowały. I podobnie ma się z pozoru książka. W pewnym jednak momencie dociera do mnie potworność tej powieści, manipulacja autorki i nienawiść ociekająca na co drugiej stronie. Od razu wspomnę że film tego nie ma, a i fabuła jest diametralnie zmieniona. Nie ma tej tendencyjności. A czym jest książka. To fabularyzowany manifest feministyczny zainicjowany w kuluarach lewicowo-liberalnych. bo czegóż tu nie ma. Palikotowi by szczena opadła gdyby dostrzegł, że jego program ideowy to plagiat;).

W filmie złe postacie to hrabia, proboszcz i kilka dewotek. Tutaj ksiądz, ksiądz i jeszcze raz ksiądz zwany często mężczyzną w czerni jako symbolu całej grupy jemu podobnych (w domyśle również w sutannach)

"...ostatnio pracuje na cmentarzu, rozkopuje i okopuje z furią - nierzadko wyrywa całe kępy krzewów i kwiatów razem z chwastami, przy czym pot mu się leje po plecach, aż widać ciemny trójkąt na jego sutannie. Jemu nie sprawia przyjemności praca fizyczna. Z twarzą wykrzywioną z wysiłku jest pełen nienawiści do ziemi, w której kopie, nie cierpi roślin, przez które się przedziera. Wygląda jak skąpiec z musu wrzucający swoje banknoty łopatą do pieca, głodny, pełen obrzydzenia, opętany." To opis autorki. Ale i główna bohaterka pełna ciepła, wyrozumiałości, wiecznie uśmiechnięta, co rusz serwująca na koszt firmy podarki, tolerancyjna w głowie jest pełna obłudy bo jednak "wyszedł jak kulturalny hitlerowiec w kiepskim filmie wojennym" czy "patrzył na mnie z czystą nienawiścią" to błędy popełnione przez panią Harris na kreacji głównej bohaterki. Bo jeśli z miłością i tolerancją to do wszystkich, prawda?

Obiecywałem jednak dużo więcej kwiatków z pogranicza nowych ideologii. New age. Pod tym terminem kryją się czary, a tu na każdej stronie. A ten opis brzmi niczym z podręcznika NLP "Ludzie, którzy nic nie wiedzą o prawdziwych czarach, wyobrażają sobie jakieś bajeczne bogactwo efektów. Podejrzewam, że właśnie dlatego moja matka, która kochała teatralność, czyniła z czarów takie widowisko. A przecież prawdziwe czarowanie nie jest zgoła dramatyczne, to po prostu skupienie myśli na upragnionym celu."
No dobrze. Główna bohaterka jest tutaj ta dobrą. A co promuje - wszelkie wróżby (m.in. tarot) i zabobony(od talizmanów po czarne koty), eutanazję, "animalsy" gdzie nie kryje oburzenia gdy weterynarz mówi, że to tylko pies, reinkarnację (wykładając dziecku swoją wiarę co będzie po śmierci). Wiem, że ta recenzja może śmieszyć. Nie jestem jednak dewotem tylko mam diametralnie różne zdanie od np takiego znalezionego w sieci ""Czekolada" to idealana książka na senne, deszczowe popołudnie. Już same opisy czekoladowych pryszności poprawiają nastrój. Książka nie wymaga od czytelnika żadnego wysiłku intelektualnego. Czyta się ją tak, jakby oglądało się w telewizji komedię. Ot, mała rozrywka:)" Ręce opadają.
A książkę umieszczam w swoim katalogu w kategorii literatury toksycznej.

ps Byłbym zapomniał - motyw feministyczny. Kobita nagminnie maltretowana przez męża pijaka. Prowadzi bar, sprząta, gotuje, zaspokaja... On bije ją, idzie się wyspowiadać, odmawia pokutę i od nowa. W końcu ona się buntuje po namowie głównej bohaterki i opuszcza go. Oczywiście w obronie nierozerwalności świętego związku małżeńskiego przychodzi ksiądz. Istotnie zero wysiłku intelektualnego. Wszystko jasne i podane na tacy. Nie pomylisz się kto tu dobry a kto zły.

Idiokracja - Idiocracy (2006)


Tak. To niestety prawda. Co gorsze sporo optymizmu autorzy filmu wrzucili oddalając skretynienie na planecie o 500 lat;). Już teraz programy telewizyjne szukaja takiej publiczności, a i politycy do wyborów starają się tańcem i imprezami w swój elektorat celować.
Ok. To jednak komedia i taka niech pozostanie. Nie płakałem ze śmiechu ale tematyka mnie rozbawiła.

Książę Persji: Piaski Czasu - Prince of Persia: The Sands of Time (2010)


Film na podstawie gry więc nie nastawiałem się na wiele. Okazało się to sprawdzoną metodą;))) i kolejny raz mile się dzięki temu rozczarowałem. Ale najpierw na ekranie pojawiło się Starcie Tytanów (Crash of Titans). Efekty i efekty i męczyłem sie i przewijałem do przodu. Czułem na końcu języka ten smaczek greckiej mitologii. Zagłębić się w tych boskich problemach ponownie. Może w kinie poległbym pod naporem obrazu i tego co z nim robiono. Może...
Tymczasem Książe Persji bez mega fabuły lecz jak na obecne produkcje naprawdę przyzwoitej. Wciągnął mnie, a widowiskowość walk i pościgów (tego co w większości przypadków mnie męczy) okazała sie sporym plusem. Czysta rozrywka, ale taka magiczna;))) Polecam;)

Fish Tank (2009)

Opowieść o dorastającej zbuntowanej dziewczynie. Pełna agresji i patologii wokół siebie marzy o karierze tancerki. Wychowywana przez matkę. A językiem miłości są słowa typu "Nienawidzę Cię. Ja ciebie również zdziro." Bo inaczej nie potrafią przekazać swych uczuć. Smutne.

środa, 8 września 2010

Forsyth Frederick - Dzień Szakala

"Następnego dnia na jednym z małych cmentarzy pod Paryżem pochowano w bezimiennym grobie zwłoki nieznanego mężczyzny. Świadectwo zgonu stwierdzało, że był to turysta cudzoziemiec, którego w niedzielę, 25 sierpnia 1963 roku, przejechał na podmiejskiej szosie nieznany kierowca. W pogrzebie uczestniczył ksiądz, jeden policjant, cmentarny kancelista i dwóch grabarzy. Kiedy spuszczono do grobu skromną trumnę, nikt, rzecz prosta, nie wykazał zainteresowania, z wyjątkiem jakiegoś mężczyzny niewielkiego wzrostu, który trzymał się na uboczu. Odmówił podania swojego nazwiska i powoli oddalił się ścieżką cmentarną. Mały niepozorny człowiek. Wracał do domu, do swojej żony i dzieci.
I tak zakończył się dzień Szakala"


Wczoraj zacząłem, dziś skończyłem. Nie sposób inaczej czytać książek tego autora. W każdej możliwej chwili, do końca. A przecież widziałem film;). Znałem zakończenie. W tym przypadku to nie ma dla mnie specjalnego znaczenia;))) W jaki sposób w filmie można tak wprowadzić postać?

"Nie miał wspaniałej postawy Bouviera, który był prawdziwym symbolem prawa i porządku. Nie umiał też szermować słowem i dowcipem, co było z kolei specjalnością młodych, nowych detektywów, którzy groźbą i szyderstwem umieli złamać najbardziej zatwardziałego przestępcę czy świadka. Ale Lebel jakoś radził sobie bez tego.
Wiedział doskonale, że większość przestępców skierowana jest przeciwko małym ludziom, sklepikarzom, sprzedawcom sklepowym, urzędnikom na poczcie czy w banku, listonoszom. Oni są bądź ofiarami, bądź świadkami większości pospolitych zbrodni. A ci ludzie byli mu bliscy, wiedział, jak do nich podejść, jak skłonić ich do mówienia.
Było to, częściowo zapewne, spowodowane jego wzrostem. Niski, tęgawy, wyglądał jak mąż-safanduła z dowcipów rysunkowych, co notabene, mimo że nikt w wydziale o tym nie wiedział - było szczerą prawdą."

Plan prawie doskonały - The Maiden Heist (2009)


Christopher Walken i Morgan Freeman w rolach głównych. Dwóch podstarzałych aktorów jako strażnicy w muzeum. Zakochani, każdy w innym eksponacie dowiadują się, że ich "miłości" zostają wywiezione gdzieś do Danii. Postanawiaja nie dopóścic do tego i je wykraść. Taka sobie komedyjka z sympatycznym zakończeniem.
ps I tym sposobem przez Christophera Walken skojarzyły mi się Psy wojny;) a za tym Friderick Forsyth. No i jego "Dzień Szakala". Kilka razy widziałem film co znegaciło mi czytanie książki, książki mego ulubionego pisarza;). Ale tak ciagnie mnie do dobrej sensacji;)))

Anatomia morderstwa - Anatomy of a Murder (1959)


Jak ja uwielbiam czarnobiałe filmy. To w nich kryje się dla mnie magia kina. Prawie trzy godziny dość naiwnego spektaklu prawniczego. Żona porucznika zostaje zgwałcona. Jej mąż zabija sprawcę. Co na to przysięgli? Jak zakwalifikują morderstwo? "Dwunastu gniewnych ludzi" tylko w wersji rozrywkowej i od strony sali sądowej.

Marta (2008)

Polski film półprofesjonalny, o młodych i dla młodych. Dziewczyna startuje w dorosłym życiu. Praca, jedna , druga, następna. Studia. Poszukiwanie chłopaka, tego właściwego, tego poważnego. Może na resztę życia. Doszukałem się, że maczał palce przy współtworzeniu tego filmu Uniwersytet Jagieloński. No i jakaś promocja homoseksualizmu. Mam wrażenie, że duuużo łatwiej przychodzą pieniądze dla tych co chętnie wplatają te, jednak dla mnie nienorlaności jako cos oczywistego.

kilka teatrów z cyklu Teatr TV

M.Rebacz - Ciemno (1995)
Czarna komedia. W rolach głównych Jan Kobuszewski i Paweł Wawrzecki. Pod małą wsią Ciemno miejscowy spowodował kolizje drogową. By nie zapłacić odszkodowania wymyślają intrygę rodem z klasycznych horrorów. Trudno powitać poranek o zdrowych zmysłach;). Kiedyś juz to oglądałem, ale to jeden z ciekawszych spektakli Teatru TV.

M.M.Szczepanscy - Brat Elvis (2001)
Jak dla mnie jeden z najsłabszych spektakli jakie widziałem.

M.Gogol - Rewizor (2005)
Plotka, że do miasteczka ma przyjechać wizytator wzmaga czujność miejscowych dygmitarzy. W hotelu melduje sie nieznajomy. Zostaje wzięty za "oczekiwanego" rewizora i szybko odkrywa pomyłkę miejscowych. Nie prostuje jej jednak tylko korzysta, korzysta do woli;))) Poczułem się jak w prawdziwym teatrze;).

E.Wojnarowska - Urodziny (1995)
Bardzo pokręcona relacja trojga ludzi. Młokos przyjeżdża na kwaterę. Zakochuje się w żonie właściciela. Młodzieńcze uczucie to tylko gorąca krew jednak. Bez wartości. Bez trwałości. Niewiele warte. Tylko tej chwili. Kruche, więc błędem jest budowanie na niej przyszłości. Kobiece emocje. Przez głowę na końcu, więc i tu pomyłka, złudzenie. Zwycięski jest więc mąż, dorosły mężczyzna, doświadczony. Kocha żonę. By to kryć poniża ją nieustannie. A ona go nienawidzi. Lecz jakie było pierwsze uczucie? Czyje do kogo? A wszystko przykrywa mrok sekretu znanego jedynie im dwojgu.
W roli męża Jan kaczor. Świetnie zagrał.

Michał Witkowski - Lubiewo.

Czytałem jego Barbarę Radziwiłuwnę. Teraz dorwałem audiobooka, którego zresztą czyta sam autor. Mam wrażenie że nie jest to kompletna treść. Jak dorwę postać drukowaną na pewno przeczytam. Tymczasem wrażenia z tego co usłyszałem. Łeb urywa. Bukowski sprzatać pokoje, a Masłowska do garów. A Ty pisz kolejne książki;). Już wypatrzyłem jeszcze dwie;).
Cytatów nie będzie. Raz że trudno spisać, dwa, że te co bym chciał to zbyt są poza dobrym smakiem. Ja jednak takie lubię;))). Jest to książka o ciotach. O facetach, którzy sens życia znaleźli "w zabawie w babę". Nie;) To trzeba przeczytać.

ps Po edycji;)))

Przeczytałem więc i są cytaty;)))

"Mieszkanie urządzone jest jak poczekalnia w przychodni – widać, jak mało potrzeba ludziom do życia, gdy żyją innymi sprawami, gdy ich mieszkanie to tylko poczekalnia, gdzie trzeba spędzać czas pomiędzy..."

"Na pikiecie stawały po obu stronach drogi pod Panoramą Racławicką i czatowały na samochodziarzy, by potem opowiadać o nich niestworzone historie. Miałam Niemca, powiedział, że mnie zabierze do Niemiec. Miałam milionera. Ale największe wrażenie i tak robiło zawsze to samo proste wyznanie: miałam luja. Żaden milioner niebudził takiego zainteresowania. Żadna marynarka czy też aktówka zamykana na szyfrowy zamek nie wzbudzała takiej zazdrości jak popsute zęby, czerwona gęba, potężne uda, beknięcie browarem."

Mathias Malzieu - Mechanizm serca


Wokalista popularnego zespołu rockowego... Nazwa mi nie znana;))). Tego typu promowanie książek zdecydowanie nie dla mnie. Córka prosiła bym kupił jej tą książkę, a ponieważ była w trakcie czytania czegoś innego łaskawie pozwoliła mi przeczytać pierwszemu;))) Lubię bajki więc chętnie skorzystałem. No tak. Okładka ma coś z Gnijącej Panny Młodej, a sama treść odrobinę z Gaimana. Ponieważ nie byłem nastawiony entuzjastycznie łowiąć kaprys pseudo gwiazdy by w bohemie artystycznej błysnąć długo byłem na nie. Tak gdzieś do połowy. Potem było lepiej. Zniknęłą gdzieś myśl, że nie trzeba czytać każdej książki która wpada w ręce;))). Zniknęła też myśl traconego czasu na jej lekturze. Przyjemne i romantyczne, ale więcej juz ksiązek tego "pisarza" nie przeczytam.

ps Rzecz się dzieje w XIX wieku więc np. porównania jakiegoś wyrazu twarzy do Charlesa Bronsona czy inne do lecącego samolotu podtrzymują jednak moje zdanie co do bezwartościowości artystycznej "gwiazdora" literarta - wokalisty;)))

wtorek, 24 sierpnia 2010

Furia - Edge of Darkness (2010)


Z Melem Gibsonem. Sensacja. Cienizna. Wtórna do bólu.

Autor widmo - The Ghost Writer (2010)


Bohaterem filmu jest pisarz podkładający swe pióro pod nazwiska innych. Tym razem w grę wchodzą pamiętniki premiera Wielkiej Brytanii, którego zagrał Pierce Brosman. To najnowsze dzieło Romana Polańskiego i trzeba przyznać, świetny film sensacyjny. Bezspornie potrafi on stworzyć klimat i unika zbędnego rozmachu. Dzięki temu widz ma przyjemność z rozgryzania chałupniczo łamigłówki zdarzeń, a nie jedynie nadążać za kolejnymi efektownymi pościgami z wybałuszonymi oczami. Szalenie podobała mi się surowa i mroźna scenografia. Zawsze to na mnie działa w sposób trudny do określenia;)
Sam koniec... cóż, nie wiem czyj to pomysł czy tak było w książce Roberta Harrisa na podstawie którego powstał scenariusz, czy wymyślono to specjalnie dla filmu ale ... gdzie te czasy, gdy potrafiono zakończyć film jak "Trzy dni Kondora". Tu porażka. Sorry Roman, ale co z tego, że fruwające kartki ładnie-dramatycznie wyglądają.

Dorwać byłą - The Bounty Hunter (2010)


Były policjant pracuje jako łowca głów. Tym razem za zlecenie ma znaleźć i wsadzić do więzienia swoją byłą żonę. Itd.. Komedia romantyczna z aktorka którą lubię, J. Aniston. Naiwna strasznie w fabule, ale tak bardzo hollywodzka, że aż ... jak w starym kinie;))). To dobrze. Jak będę chciał coś trudnego to włączę Bergmana.