niedziela, 21 listopada 2010

znów kilka filmów

Bracia - Brothers (2009)

Amerykańska martynologia. Jeden z braci, uznawany za bohatera, żołnierz, służy w Afganistanie. Drugi to leser który właśnie wyszedł z więzienia. Do rodziny dociera wiadomość o śmierci z rąk Arabów. Ten gorszy brat zaczyna się opiekować jego rodziną. Wiadomość okazuje sie nieprawdziwa. Zaczynają się szalone konflikty. Trochę nuda.

Sposób na gangstera - Perriers Bounty (2009)

Obejrzałem ten film w pięć minut i tak powinno pozostać, ale cos mnie tknęło i włączyłem od początku a tam narrrator rozpoczął wprowadzenie "... bla bla bla ... w końcu do czegoś muszą zmierzać te brednie". Tekst mi sie spodobał. Pomyślałem sobie może to takie brytyjskie "Chłopaki nie płaczą". I tak było w istocie, ale nędza na skalę światową.

Trick (2010)

To miał być w czystej linii "Vabank". Zgarnęli śmietankę aktorów. Same topy gwiazdorskie. Nawet fajny. Ale nic ponad to.

Autostopowicz - The Hitcher (2007)

Remake klasyka z Rutger Hauerem. Tym razem Sean Bean. Nie dałem rady obejrzeć. Może wyrosłem z takich filmów;))) a może zbyt wtórny. Jedyne co fajne to nagranie z początku filmu;) The All American Rejects - Move Along. Energetyczne;))) Super!

Zły porucznik - The Bad Lieutenant Port of Call New Orleans (2009)

Trochę zajęło zanim film mnie wkręcił. N Cage zawsze mnie odstrasza. Na nic epizodycznie Val Kilmer czy Eva Mendes. Jego peruka tym razem lekko mnie bawiła. Sporo w tym filmie wciagał więc i miał wizje. Stąd ostatnie sceny to lekka przeginka. Wszystko tak cukierkowe, że byłem święcie przekonany, iz to tylko jego omany. Bo skoro bukmacher przynosi mu 10 tyś szczęśliwy że tyle stracił. Ale obejrzałem. W napisach końcowych zagadka sie wyjaśniła co sprawiło, że to niezły film sensacyjny. Reżyseria - Werner Hercog;). Niektórzy potrafią nie schodzić poniżej pewnego poziomu.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oglądałam braci. Film bardzo, ale to bardzo mi się podobał. Prawdziwa historia i jeszcze gorsze rozterki. Polecam ;)

Aneta ;) Podpisuję się w komentarzu, bo nie pamiętam konta na Google xd

tylkodlam pisze...

Zostawiając same emocje w filmie jest dużo lepiej. Ja mam alergię na współczesną wojnę. Historia to rzecz już sie odbyła, ale tutaj to dzieje się teraz. A ja tego nie akceptuję. Oszuści wywołują wojny a potem by dobrze to w kraju wyglądało kręci się filmy o dramatach bohaterów. Nie chcę takich.