poniedziałek, 17 maja 2010

Trio z Belleville - Les Triplettes de Belleville (2003)


Jeden z najlepszych filmów animowanych. I nie dla dzieci;). O nie;) nie ma tutaj jakiś zbereźnych scen. Ale szybko się im znudzi. Mnie zafascynował. Nie mogłem wzroku oderwać od ekranu. Animacja to jakiś odjazd. Mało estetyczna, ale to nadaje tylko klimat. Muzyka świetna, klimat jazzowy, i śmiesznie zabawny;))). Mało dialogów. Ale to nie wada. Trzeba sie mocniej skupić i tyle;). Babcia wychowuje wnuczka. Stara się go uszczęśliwić. Próbuje zrozumieć. Odkrywa zafascynowanie do roweru. I tak rozpoczyna się ich wspólna relacja. Podsumowanie jednym słowem? Ambitny.

2 komentarze:

M pisze...

Widziałm to oczywiście przez przypadek i też oczu nie mogłam oderwać, chyba przez animację, trochę krzywą, jakby puszczali co drugą klatkę :)

tylkodlam pisze...

Tak, dokładnie;) animacja strasznie brzydka. Tak brzydka, że oczu się nie da oderwać. I czeka się zastanawiając o co chodzi, co tu się może wydarzyć.