niedziela, 6 września 2009

Tramwaj zwany pożądaniem - A Streetcar Named Desire (1951)


Kurcze, ale pod koniec mną wstrząsnęło. Na podstawie sztuki Tennessee Williamsa i właściwie to w teatralnej realizacji. Blanche Dubois (Vivien Leigh) to główna bohaterka, nimfomanka. Może to zbieg okoliczności, a może całkowicie zamierzony efekt (uwierzę jeśli to prawda) ale dokładnie w połowie (dokładnie co do minuty;) ) filmu jest sytuacja, która pozbawia złudzeń co do jej natury. Od samego początku w jej wypowiedziach czai się fałsz. Nie wiadomo jednak jak bardzo sama w to wierzy, więc nie wolno jej osądzać. Czuć grę, ale czy napewno. Jest fragment filmu gdy zaczynam jej wierzyć, gdy czuję szczerość, i ... najczystszy ból, desperację, tęsknotę, pragnienie...
Koniec filmu wszystko wyjaśnia - to szaleństwo (długo miałem nadzieję, że nie). Miłość utracona, prztrwać ją potrafią tylko twardzi, niewrażliwi... przetrwają ją tylko Ci co nigdy nie kochali.
Marlon Brando był świetny, zresztą jak zawsze;)))

ps Zapoznanie się z tym filmem to odrobienie zadania domowego. Wszak Teatr Miejski przygotowuje się do premiery tej sztuki;)

4 komentarze:

M pisze...

Oj , coś nie widzę tu roli dla Siastacza ;)))))

tylkodlam pisze...

;))))) Też się nad tym zastanawiałem. Pamiętam młodego aktora występującego w "Niebezpiecznych związkach". Będąc uczciwym i pod wpływem tej filmowej realizacji właśnie on powinien zagrać tego chamskiego Polaka.

M pisze...

A ta blondynka z "kompozycji" młodszą siostrę, ale nie widzę aktorki w miejskim, która mogaby zagrać Blanche ( może Siastacz? ;)))

tylkodlam pisze...

Byłaby idealna;))) A pan Dariusz o rolę Blanche konkurowałby np. z grającą cnotliwą Cecile De Volanges w "Niebiezpiecznych związkach" (i pomyśleć, że w wersji filmowej zagrała ją Uma Thurman;) ). Czy starczyłoby mu liryczności i wdzięku? Śmiem wątpić, ale Ty... jesteś bardziej subiektywna;))))))))))