Jak dla mnie to taki sobie film. Choć lubię Rourkego bo ... naprawdę trudno go lubić;))) to jednak żadna rewelacja. Sporo zrobiono szumu wokół tego obrazu i dałem się naciągnąć. Może i jest to biografia wrestlera - nie wnikam. Może jest też i jakieś przesłanie - jak dla mnie mało ważne. Był, żył i umarł. Nie miał przyszłości, ale nawet o nią nie zawalczył, a niby wielki wojownik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz