sobota, 19 czerwca 2010

Nic śmiesznego (1995)


Ten film podobnie jak "Paragraf 22" jest takim klaunem. Bawi do rozpuku, samemu mając smutną minę. Sfrustrowany reżyser po czterdziestce, któremu życie nie za bardzo się udało, który marzy o miłości swego życia, o Małgorzacie. I chyba znajduje... Tu się jednak nic happy endem nie kończy. Jakoś wolę jednak widzieć w nim super komedię. Dla mnie to zdecydowanie najlepsza z wersji życia Adama Miałczyńskiego, które wyreżyserował Marek Korerski. Na mojej liście rankingowej pozycja obowiązkowa.

Brak komentarzy: