niedziela, 12 lipca 2009

XXY (2007)

Film o wyborach, o człowieku jako jednostce, o szacunku do jego decyzji. Początkowo nie rozumiałem co się w nim kryje, szukałem wyjasnień, zakończenia historii. Teraz rozumiem, że jego brak jest kontynuacją przesłania, czyni go bardziej uniwersalnym. Każdy jest inny. Statystyka sprawdza się w przewidywaniu tłumu, ale w przypadku jednostki skazana jest na porażkę ... na szczęście;)))

Niewiele postaci, ale każda reprezentuje pewną postawę, a czasem zachowanie całej grupy. Wg mnie to naprawdę dobry film. A w tle Argentyna i ocean, smutny jesienny, opędzający się od wiatru.

Brak komentarzy: