
Spora moc. Szczęśliwie w dialogach. Bo tak naprawdę to komedia romantyczna i to z kategorii tych które lubię bo z dodatkiem kretynizmów z American Pie;))). A gdy wymyślali tytuł (miała być to parodia, albo lekki sequell czegos znanego) trudno było się nie zaśmiać - "Świt żywych fiutów" czy "Mroczne dildo". Robi się niesmacznie? Oki. Koniec na temat tego filmu.
ps Polecam;)))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz