czwartek, 25 lutego 2010

Dystrykt 9 - District 9 (2009)


Dla mnie rewelacja. Sama fabuła... o niej za chwilę;) ale pomysł na realizację kapitalny. Już kiedyś podobny zabieg udał sie m.in. z Wiedźmą z Blair, gdzie choć tam więcej było z idei i zaciekawienia niż samej fabuły. I był to bardzo tani projekt. Tutaj zadziałali fachowcy i dzieki pomieszaniu fabuły i dokumentu wprowadzili dynamikę. Udany zabieg i potanił przy okazji produkcję (bo dla wiarygodności nie należało zatrudniać znanych aktorów). No a postacie kosmitów, ich zachowania... I tutaj kłaniają się chyba młodzieńcze marzenia tego co podpisał sie pod tym filmem, Petera Jacksona. Przypomnę jego pierwszy film Zły smak - Bad Taste (1987) gdzie "Czterech agentów z Sił Powietrzynch Nowej Zelandii i Ligii Obrony Kosmicznej przyjeżdża do małego, Nowo Zelandzkiego, rybackiego miasteczka by przeprowadzić śledztwo w sprawie obcych, którzy zmasakrowali ludność tego miasteczka w celu użycia ich jako składników w ich nowym intergalaktycznym jedzniu fastfoodowym ..." - bardzo amatorski, ale z równie "luźnym" podejściem do tych co to mają przybyć z kosmosu.
Podsumowując - od czasu gdy obejrzałem Avatar to pierwszy film który mnie zaciekawił tak na maksa. Polecam;)))

Brak komentarzy: