niedziela, 25 lipca 2010

Parnassus - The Imaginarium of Doctor Parnassus (2009)


"Trochę" filmów Terry Gilliama już oglądałem. Nie tylko "Monty Pythony" czy "12 małp" ale i te mało znane np. "Przygody barona Munchausena" czy "Bandyci czasu". I właśnie z tymi ostatnimi najbardziej kojarzy mi się ten.

Obraz nakręcony na małej przestrzeni. Sporo nadrobiły tutaj efekty specjalne, które najprościej ujmując słowa - urzekły mnie;). Może bez "cudów", ale z bezgraniczna wyobraźnią;))).

Najmocniejszą stroną filmu jest obsada aktorska. Przewrotne "życie";). Wpłynęło na obsadę ról. Wpłynęło na scenariusz. Sporo pozmieniało. Na pewno;))). Główną postacią stał się Tony. W tej roli Heath Ledger. Zmarł w trakcie kręcenia. Tonego z drugiej strony lustra zagrali więc Johnny Depp, Jude Law i Colin Farrell. Prawda, że śmietanka;). Bez wiedzy o śmierci aktora można by pomyśleć, że to było zamierzone. W roli Mr. Nick (Diabeł) wystąpił Tom Waits.

Fabuła - nędza. Niestety. Tragedia równa wcześniej wymienionym "Bandytom czasu" z Seanem Connery. I nie zdziwią mnie recenzje typu "podobały mi się tylko cztery minuty - te w których wystąpił J. Depp". A czy mi się podobało ogólnie? Liczyłem jednak na coś więcej.

ps A tak zachęcający plakat;)))

Brak komentarzy: