niedziela, 11 lipca 2010

Rzeźnia nr 1 (2006)

Miasteczko z jednym sklepem spożywczym. Z rzeźnią. I z brakiem przyszłości. Film jest przesiąknięty dramatem, ludzkimi uczuciami, pragnieniami... mnóstwo emocji. Cóż tego skoro twórcy "walcem" po nich przejechali i spłycili do "M jak pierwsza miłość".
I takie naiwne, oklepane do bólu - najgorszy okazał się tym szlachetnym.
Ok. Może trochę zbyt sroga ocena wszak to kino niezależne a takie wiadomo, że trudniej robić, że budżety mikro itp. To może coś pozytywnie;))) Fajna realizacja. Sporo niezłych pomysłów - choćby napisy na początku. Seksowna sklepikarka (to zasługa pewnie kastingu;))) ) i pole słoneczników jako miejsce zbliżenia. Coś jeszcze? Hm... chyba wystarczy.

ps spłyciłem lekko swoją ocenę, film nie jest zbyt długi, można obejrzeć.

Brak komentarzy: