poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Aandrzej Pilipiuk - Kroniki Jakuba Wędrowycza

No i dobrnąłem do końca. Szczęśliwie są to opowiadania. Zapoznawałem się z nimi za pomocą audiobooka zrealizowanego naprawdę doskonale - i lektor się spisał, i dodana oprawa dźwiękowa. Właściwie to przesłuchałem go spokojnie ze dwa razy;))) Treść i sposób w jaki została podana rozwesela za każdym przesłuchaniem.
Nie jest to wielka literatura, hm, takie tam sprawne gryzdanie (proszę o wybaczenie;))) ) ale cel jaki postawił sobie autor napewno został zrealizowany. Bardzo charakterystyczna postać Jakuba i doskonała rozrywka. To trzecia część z którą się zapoznałem (w kolejności jak zostałem pouczony "bez znaczenia";))) i rzeczywiście tak jest w istocie). A które opowiadania mi się najbardziej podobały? "Zabójca" - śmieszne dialogi, ale koniec jakiś taki sobie, "Hohsztapler" naprawdę super... Tak naprawdę to bez znaczenia. Jak to było w kawale, który teraz skojarzyłem, że charakterem tu doskonale pasuje
"Starsza pani podchodzi do lady w sklepie monopolowym i pyta sprzedawcy
- Co to jest tutaj takie białe?
- To Malibu - odpowiada sprzedawca - o smaku kokosowym.
- Aha - reaguje usatysfakcjonowana pani po czym kontynuuje - A to tam, takie czerwone?
- To jest wino, orginalne, francuskie, z winogron...
- Aha - zadowolona pani odpowiada, ale... - A to u góry, takie przezroczyste?
- To wódka, te wszystkie przezroczyste to wódki
- A to takie żółte....
Na co się odezwał już dość zniecierpliwiony, niezbyt elegancko ubrany i tak też się czujący mężczyzna swoim lekko wskazującym głosem...
- Proszę panią tu wszystko jest bardzo smaczne."
I takie są opowieści o sławnym świeckim egzorcyście "wszystkie bardzo smaczne";))). Historia pokaże jak bardzo kultowa to postać.

Brak komentarzy: