niedziela, 3 stycznia 2010

Paulo Coelho - Być jak płynąca rzeka


Bardzo mieszane mam uczucia. To dobry pisarz. Nie artysta tylko taki stylizujący się na mędrca. Wartości które chwali, lub zamieszanie które robi w głowie doceniaja wrogie mi kręgi intelektualno-polityczne. W swych felietonach miesza wiedzę ezoteryczną z egzoteryczną. Kiedyś natrafiłem w książkach o okultyźmie na czym to polega. I to właśnie tutaj ma miejsce.
"... bardzo często góra podziwiana z oddali wydaje się piękna, interesująca, zapowiada wyzwania. Jednak co się dzieje, kiedy próbujemy się do niej zbliżyć? Nie prowadzi tam żadna droga, a ciebie od celu dzieli las. To co proste na mapie, w rzeczywistości okazuje się trudne. Dlatego wypróbuj wszystkie ścieżki, aż kiedyś staniesz przed szczytem, który chciałeś zdobyć." - taki trochę bełkot, takie dalekowschodnie naleciałości.
No dobrze, ale ja będę go w niektórych kręgach bronił, bo on nie kryje że był w sektach, że z okultyzmem i spirytyzmem miał do czynienia, że te kriszny i inne cudactwa nie są mu obce, że spotykał czarownice (jego słowa) i ... że jest katolikiem. Czasem wychodzi takie "społeczne" niedouctwo bo gdzie w Szkocji była Inkwizycja, czasem podlizywanie się z poglądami które mieć wypada. Ale wiele jego poglądów jest mi tak bliskich jak koszula którą mam teraz na sobie, a i moje własne przeżycia są bardzo bliskie, przecież ja też i ...
Nie będę go polecał nikomu, ale sam czasem dla czystej przyjemności przebywania z książką sięgnę właśnie po tego autora.

2 komentarze:

M pisze...

Dla mnie ten cytat mówi : są cele, na które patrzysz i wydają ci się tak nierealne, że nie myślisz o ich zdobywaniu. Jeśli tak jest, a staną się ważne nie zniechęcaj się, tylko wybierz drogę w ich kierunku. Może nie dojdziesz. Jeśi uda Ci się odnaleźć drogę, znajdziesz siłę, by zmierzyć się z celem. Metoda małych kroczków na sposób "poetycki" :). Czy to naprawdę takie groźne ?

tylkodlam pisze...

No właśnie. Coehlo jest mi bardzo odległy mentalnie. Jak go czytam wciąz mam światełko alarmowe. Jakoś mu nie ufam. Staram się, ale mu nie wierzę. Gdy opowiada jak to wraca samolotem by odnaleźć w wielkim mieście jakąś żebraczkę której nie dał jałmużny.
A do tego Ci co go promują promują też największe ochydztwa cywilizacyjne. I zacytuję z jego ksiązki "Czasem zło przychodzi pod maską dobra, lecz jego prawdziwym celem jest szerzenie zniszczenia." Czy można w podobny sposób napisać o "dobru"?.

Niezależnie od swoich odczuć czy przekonań czytam go bo jednak podziwiam;)