niedziela, 21 grudnia 2008

Andrzej Pilipiuk - Oko Jelenia, Drewniana Twierdza

"-Jakie to były zioła? - zapytałem.
-Zwykłe stepowe. I trochę takich mniej zwykłych. Ważne, że szablą siekane, która się wcześniej bisurmańskiej krwi napiła.
Ekstra. Miałem nadzieję, że dobrze wytarł..."

Trzecia część jest chyba najlepsza. Przygotował sobie taką dowolność operowania bohaterami, że może zrobić z nimi co zechce. Bardzo wygodne i strasznie nieprzewidywalne (chociaż można oczekiwać na pewne zdarzenia;))) ).

I jeszcze mały kwiatek
"-Młodziutka jesteś jeszcze i niewinna,nie wiesz tedy zapewne, że podniety nerwowe, których doznają, sprawiają, iż ogarnia je wściekłość macicy. Jedne szukają ukojenia w ramionach amantów, ale inne posuwają się do tego, iż łączą się między sobą w sposób przeciwny naturze, tak szukając słodkich, acz zakazanych przez Boga, Kościół i prawo rozkoszy - ciągnęła wdowa. - Twierdzą, że praktyki te niosą przyjemność, wzmacniają przyjaźni więzi, oczyszczają ciało z humorów..."

Hm, ...

Brak komentarzy: