sobota, 6 grudnia 2008

Śmierć komiwojażera

Czy Hoffman lub Malkovich zagrali kiedyś słabo? Reszta aktorów dorównała poziomem. Realizacja w stylu teatru telewizji. To zawsze dodaje optymizmu, że pieniądze nie są przeszkodą. A treść, obraz?
Tyle emocji, że mnie wgniatało w kanapę. Ojciec, który tak kochał syna, że ofiarował mu swoje życie, ale nie potrafił go przytulić gdy ten o to błagał. Jak bardzo trzeba uważać wkraczając w świat iluzji.

ps Miło mieć tam dodatkowe mieszkanko, łatwo w nim uśmiechać się;)))

Brak komentarzy: