poniedziałek, 29 grudnia 2008

Christopher Moore - Krwiopijcy, Love Story

"Tommy próbował bronić sprawy zarabiania na życie pisarstwem, ale jego argumenty trafiały w próżnię (w znacznej mierze dlatego, ze zdaniem obu przesłuchujących - dziadek i ojciec - mianem "Hamleta" określano małą porcję wieprzowiny, podawanej z jajkami). Był już wyczerpany i zaczynał się godzić z porażką gdy z desperacją wypalił:
-Wiecie, "Rambo" też ktoś napisał.
Thomas Flood senior i Harley Businskywymienili przerażone spojrzenia. Byli poruszeni, wstrząśnięci, załamani..."

Ubawiłem się przednio. Jak na lekturę do pociągu aż za śmieszna (oczywiście jeśli masz skrupuły by nie przeszkadzać współpasażerom;) ). Nie wymaga skupienia, po prostu czytasz a ona sama Cię przy sobie przytrzymuje. Nie udało się to np Gaimanowi. On wymagał ciągłej koncentracji. Proszę o więcej takich lightowych horrorów.

I jedno z pytań quizu "Czy umiesz mu powiedzieć, że jest do niczego?"
"3. Po dłuższych poszukiwaniach po ciemkuwydaje mu się, że wreszcie trafił. Kiedy mówisz mu, że wcale nie, on i tak prze naprzód.Jak reagujesz?
A: Bierzesz lampkę z szafki nocnej i tłuczesz go, dopóki z ciebie nie zejdzie.
B: Bierzesz lampkę z szafki nocnej i zatłukujesz go na śmierć.
C: Bierzesz lampkę z szafki nocnej , zapalasz ją i mówisz: "Mógłbyś spojrzeć co robisz?".
D: Cierpliwie czekasz, aż skończy, cały czas żałująć, że nie masz lampki na szafce nocnej."

Brak komentarzy: