niedziela, 15 lutego 2009

Neil Gaiman - Gwiezdny pył (wersja specjalna)


"Przepraszam - usłyszał cichy, włochaty głos w swoim uchu - ale czy zechciałbyś śnić nieco ciszej? Twoje sny przelewają się do moich."

Po obejrzeniu filmu pamiętam, że w głowie była tylko jedna myśl - najlepsza baśń jaką w życiu widziałem. Nie przeszkodziło mi to wziąć ksiazkę. Byłem pewien, że się nie zawiodę.

"- Kiedyś związał mnie łańcuchem podobnym do twego. Potem mnie uwolnił, a ja uciekłam. On jednak znalazł mnie i przywiązał do siebie wdzięcznością, która więzi takich jak ja mocniej niż jakiekolwiek kajdany świata."

I tak jest w istocie. "Gwiezdny pył" choć jest baśnią została opowiedziana niczym legenda - tak bardzo różni się wersja filmowa od książki. Tylko szkielet opowieści, tylko główne postacie, podstawowe miejsca. I to jest właśnie cudowne. Gaiman zupełnie pominął charakterystykę postaci. Próżno więc szukać Roberta DeNiro w roli kapitana. W ogóle epizod ten to marnych kilka stron, gdzie zupełnie nic się nie dzieje. Nie ma również humorystycznego wątku zabitych braci, raptem kilka zdań. A jakże filmowa scena walki z czarownicami, jakimi czarownicami?;). A co w zamian???

"Tristan siedział na czubku wieży z chmur, zastanawiając się, czemu żaden z bohaterów powieści przygodowych, które kiedyś namiętnie czytywał, nigdy nie czuł głodu. Burczało mu w brzuchu, a ręka okropnie bolała.
Owszem przygody mają swoje zalety, pomyślał, ale nie należy lekceważyć regularnych posiłków i braku bólu."

lub

"Obsypała jego twarz i piersi setkami płonących pocałunków, a potem znalazła się nad nim, dosiadając go, wzdychając i wybuchając śmiechem, spocona i śliska niczym rybka, a on wygiął plecy, wdzierając się w nią. Wypełniała mu głowę, ona i tylko ona. I gdyby znał jej imię, wykrzyknąłby je na głos.
Pod koniec chciał się wycofać, one jednak zatrzymała go wewnątrz siebie. Oplotła nogami i naparła nań tak mocno, że odniósł wrażenie, że oboje zajmują to samo miejsce we wszechświecie. Zupełnie jakby przez jedną oszałamiającą, niewiarygodną chwilę stali się jednością dając i przyjmując(...)"

tak trudno przerwać, piękne, lecz jak to czytać dzieciom

Brak komentarzy: