sobota, 14 lutego 2009

Scott Lynch - Kłamstwa Locke'a Lamory


Pierwsza księga cyklu "Niecni Dżentelmeni".
Pierwsze wyobrażenia - okładki na jednej piraci, na drugiej dwaj goście płynący szalupą (dopiero później, po dokładniejszym obejrzeniu zobaczyłem, że to gondola;) ). A, ha myślę sobie coś z modnych Piratów. Czytam "Najgłośniejszy debiut w historii" - hasło reklamowe, przecież za miesiąc inny debiut będzie najgłośniejszym;). Połączenie "Żądła" z "Oliwierem Twistem" z odrobiną "Różowej Pantery" i szczyptą "Ocean Eleven". Jak idealnie powynajdywali tytuły. Za grosz im nie wierzę, ale ... cholera kupili mnie (a właściwie to ja kupiłem tą książkę;) ).
Tak było zanim zacząłęm czytać. Skończyłem i mogę napisać, że prawdziwą epicką powieść (gdzieś wstawiając pomiędzy słowo "wielką":) ). Przez dłuższy czas miałem wrażenie, że czytam powieść historyczną (nawet szukałem miejsca Camorra). Wyobraźnia datowała okres wydarzeń na XV-XVIII wiek najpierw na Francję, potem Włochy lub Hiszpanię. To wszystko jednak jest zmyślone. To tylko opisy autora są tak realistyczne jakby sam przechadzał się po ulicach wyimaginowanego miasta, ba, jakby tam mieszkał, tam miał przyjaciół, tworzył tamtejszą modę, strukturę administracyjną. I hobby autora - kulinaria - opisy, przepisy, ceremoniały ...
"na wózku stoi lśniący srebrny serwis do herbaty i prawdziwe cudeńko - perfekcyjna replika Bursztynu, nadająca się do jedzenia. Miała zaledwie dziesięć cali wysokości, ale uwzględniono w niej wszystkie detale, łącznie z tycimi punkcikami alchemicznego światła zdobiącymi wieżyczkę.
(...)
Sama wieża jest z piernika, wieżyczki i tarasy z galaretki owocowej. Budynki i powozy u podstawy wieży są głównie z czekolady, w środku wieży jest krem z jabłkowej brandy, a okna...
(...)
Podniósł srebrny imbryczek i nalał parującego, bladobrązowego płynu do herbacianej szklaneczki. Ozdobne szklankiz rżniętego kryształu miały kształt dużych pączków tulipanów o srebrnych podstawkach. Kiedy herbata wypełniła naczynie, zaczęła się lekko jarzyć, promieniując zachęcającym, pomarańczowym światłem."

Są również takie proste potrawy, np opis jak ugotować zupę z rekina na mleku;).

Sami Niecni Dżentelmeni to doskonale wykształceni złodzieje. Znają maniery, obyczaje, języki. Nie szastają pieniędzmi, liczy się jakość wykręconego numeru. To nie mordercy, lecz w tym co robią są bezwzględni. I nie istnieje nic ponad przyjaźń.
Nawet jeśli w jej imię trzeba ... (oszczędzę własnych opisów;) wszystko jest w książce).
Może to za mało by zachęcić. Ale jest ona SUPER. Od samego początku czytając ją miałem wrażenie, że autor jedynie opisuje zdarzenia, że one wszystkie się odbyły, a nie wymyśla na prędce ciąg dalszy. Nawet opowiadania Gaimana (mające być przekąską pomiędzy rozdziałami) były mdłe i suche. Na okrasę wspomnę, że w całą tą przygodę bardzo zgrabnie Lynch wplutł magię i więzimagów (nowość w fantasy;) ). W następnej zamówionej paczce książek napewno znajdzie się część druga;)

A jaki z tej opowieści będzie rewelacyjny film!!!

Brak komentarzy: