czwartek, 1 stycznia 2009

Mroczny rycerz

Na ostatniego Batmana ostrzyłem sobie zęby. Jedyna komiksowa postać do której mam sentyment (no tak jest jeszcze Elektra, ale ona czaruje wdziękiem). Obsada jak w każdej części to pierwsza liga. Ciężko grać tytułowego bohatera, bo trudno się wykazać czymś wielkim, Christian Bale więc po prostu go odtworzył. Za to Heath Ledger zagrał Jokera obłędnie i to w absolutnym tego słowa znaczeniu. Tak to chyba już jest, że w rolach szaleńców można się wykazać;)))
Fabułą taka sobie, niezbyt wciągająca. A i efektów jakby poskąpili.

Był jednak pewien moment kiedy poczułem jak się zatracam - Lamborgini Murcielago na ekranie (wiem, mało orginalne;) ).

ps Batman również korzysta z technologii sms

Brak komentarzy: