czwartek, 1 stycznia 2009

Sztuczki

Wreszcie coś co mnie wciągnęło. Tak niewiele potrzeba, tak niewiele. Od samego początku tak muzyka jak i sceneria, jak wygląd i zachowanie aktorów nasunęło skojarzenie - Kusturica. Może bez tej emocjonalnej wylewności, bardziej po polsku, na chłodno ale Kusturica. Błachostki i sprawy ważne przemieszane, a wszystko splatające się w życie. No tak, nic odkrywczego. A jutro jest następny dzień. I nowe błachostki i ...

Brak komentarzy: