poniedziałek, 29 marca 2010

Argov Sherry - Dlaczego mężczyźni kochają zołzy

"Wiedząc, jak żałosnych porad sercowych udzielają popularne kolorowe magazyny, łatwo zrozumieć, dlaczego kobiety tak ochoczo nadskakują swoim partnerom: „Pożartuj, a potem ugotuj mu obiad z czterech dań... upiecz walentynkowe ciasteczka z egzotyczna
posypka sprowadzana z Malezji (wzorem Marthy Stewart). Nie zapomnij o eleganckich serwetkach i ekologicznych truskawkach, po które warto się wybrać na drugi koniec miasta (dobre dwie godziny drogi). Potem ugość go tym wszystkim na drugiej randce,
wystrojona w czarna koronkowa koszulkę nocna". I na co jest to recepta? Na katastrofę."


To książka dla kobiet. Zdecydowanie dla nich napisana zresztą w formie poradnika. Więc dlaczego ja po nią sięgnąłem?;))) Lekki sposób pisania mnie zaciekawił, a potem sporo zabawy miałem gdy przyszło dopasowywać sytuacje i zachowania. Ale wszystko z pewnym przymrużeniem oka. O autorce wiem tyle co na końcu książki jest w podziękowaniach:). Nie nazwałbym jej feministką pomimo porad w stylu "wrzuć swoją czerwoną koszulkę i całą jego białą bieliznę do prania razem. Żaden samiec hetero nie będzie nosił różowych majtek więc pierwszy będzie krzyczał Tylko nie waż się prać moich rzeczy". Gdy czytam takie rady natychmiast kojarzy mi się film "Przypadkowy mąż";))). W książce przeplatają się non stop relacje damsko męskie i nie pada chyba ani razu słowo miłość. Owszem, jest bardzo prawdziwy zresztą w treści, indeks jak rozpoznać gdy partner jest w zakochany. No ale oto tutaj chodzi. Podczas gdy oznaki zakochania, a co za tym idzie utraty kontroli u kobiety określane są mianem słabości.

ale jest jeszcze mała perełka

"... ale nie wysilaj się jeszcze bardziej, żeby zadowolić swojego mężczyznę.
Zamiast tego staraj się coraz bardziej zadowolić siebie... bo tak naprawdę to jest właśnie to, co go szczerze zadowoli."


ciekawe??? ;)))

Brak komentarzy: