wtorek, 16 marca 2010

Przypadkowy mąż - The Accidental Husband (2008)


Najpierw zaznaczę, że film w sensie relacji damsko-męskich (bo jest kilka) nie ma sensu. Jest wierutną bzdurą love S-F;))). Ale dzięki temu wszyscy są szczęśliwi i tymi ... dobrymi;). Nawet namiętne pocałunki aktorzy wykonują bez próby otwarcia ust;))). Może nie wszyscy to aktorzy;))). Uma Thurman zagrała jednak bardzo dobrze, no tak ale ją lubie;))) bardzo nawet;).
Po taki początku dużo łatwiej mi napisać, że ten totalnie nie oryginalny projekt komedii romantycznej ubawił mnie. Ostatnią oglądałem (z tych co sie dają obejrzeć;) ) ponad miesiąc temu i też grał w niej Colin Firth;).
O czym tu pisać. Fabuły nie ma co zdradzać. Może kiedyś sie przydarzy obejrzeć;)))

Brak komentarzy: