wtorek, 9 marca 2010

Pulp Fiction (1994)


Ile razy oglądałem ten film tego nie wiem. Wieeeeele;))) Ale ostatnio to jakieś dwa, trzy lata temu więc nadszedł czas. Nieraz tak mam, by zamiast czegoś nowego obejrzeć coś co znam i jest dobre. No ale nie się co dziwić. W końcu po tak słabej serii filmów nie chciałem ryzykować;)))
Wrażeń takich co kiedyś już nie udało się wywołać. Ale to nie problem. Problemem było tłumaczenie. Znałem je a tu inne, gdzie za wszelką cenę każda kwestia musiała się różnić od tamtej. Nie wiem czy ten tłumacz przypadkiem nie oglądał filmu i z polskim lektorem i słysząc "Usiądź, proszę" pisał "Proszę usiąść". Tam gdzie Travolta mówił, że chciałby spróbować shake'a za 8 dolarów bo to duzo, teraz bulwersuje go już shake w cenie pięciu. Kawał z ketchupem schrzaniony ponad zamierzenie twórców. Kultowa kwestia "zrobię ci z (...) jesień średniowiecza" zamienia się w wielką schizmę. A kolejna, nie mniej zresztą sławetna "to nie motor, to Harley" zostaje zglebiona do "to nie motocykl, to chopper". Tego mi brakowało. Reszta może być. Musze jednak poszukać innego tłumaczenia, zdecydowanie.

Zapomniałbym, muzyka;))) Kapitalna;)

Brak komentarzy: