środa, 11 marca 2009

Siergiej Łukjanienko i Władimir Wasiliew - Dzienny Patrol


"- Czyja to będzie córka? - zapytał nagle Anton. - Swietłany i ...
Haser popatrzył na niego z rozdrażnieniem.
- Czyja? Jeśłi nie będziesz tu stał jak kołek, gapiąc się na starego idiotę, tylko dogonisz swoją kobietę to twoja!"

Druga część opisów intryg Patroli podobała mi się o dziwo bardziej niż pierwsza. Przyzwyczaiłem się do filozoficznych dialogów autora, a nawet je polubiłem. Oczywiście fabularnie jest różnie. Opowieść, gdzie wiedźma Alicja zostaje uśmiercona jest jak do tej pory najlepszym ze wszystkich, które czytałem. Zresztą tym razem, każde opowiadanie kosztuje życie jakiegoś bohatera (niestety m.in. Tygryska;( ). No cóż życie jest bezwzględne nawet w Zmroku.
Jest jeden dość długi fragment... na tą chwilę... niespodziewany...
"To było coś nowego.
Było tak jakbyśmy się stali jednością, jakbym ja czuła jego pragnienia a on moje. (...)
Jakby znał mnie od lat i czytał niczym w otwartej księdze... Jego ręce odpowiadały na pragnienia mojego ciała, nim zdążyłam je poczuć, jego dłonie wiedziały, kiedy maja być czułe ...
(...)
Wszystko było tak jak trzeba.
Wszystko było tak jak nigdy przedtem."

Brak komentarzy: