sobota, 16 maja 2009

Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia - The Day the Earth Stood Still (2008)


Keanu Reeves i Jennifer Connelly to aktorzy, którzy zwrócili moją uwagę na ten film (szczególnie Connely pamiętam z "Requiem dla snu" i "Domu z piasku i mgły"). Myślałem, że coś będzie z tego. Niestety. Co jakiś czas trafia do kin zrealizowany z wielkim rozmachem film o ataku obcych na naszą zacofaną Ziemię. Był "Dzień Niepodległości", była "Wojna Światów" a teraz to. Tym razem dodano personalny kontakt. Kosmita ma ludzkie ciało, mówi oczywiście biegle po angielsku, prawie wszystkie zachowania rozumie i może baaaardzo dużo (moc niemal boska). Przesłanie "macie też inne oblicze, w razie zagrożenia zmieniacie się" można umieścić w "Marsjanie atakują", komedii z plejadą gwiazd, by z przymrużeniem oka wpleść jakąś refleksję. Kpię sobie troszkę, ale ten film oprócz tego, że mnie znudził (pomimo głośno nastawionych głośników, by wybuchy nie brzmiały jak odpalone zapałki dwa razy przymknąłem powieki na parę minut;))) ) jest po prostu głupi.

Brak komentarzy: