piątek, 1 maja 2009

Paulo Coelho - Weronika postanawia umrzeć


"Edward byt mężczyzną idealnym. Byt to człowiek wrażliwy, wykształcony, który zniszczył nieciekawy świat, by go stworzyć na nowo w swojej głowie, wypełniając nowymi barwami, postaciami, historiami. I w tym jego nowym świecie była kobieta, pianino i księżyc, który nie przestawał ogromnieć.
- Mogłabym się teraz zakochać i oddać ci wszystko, co mam - powiedziała świadoma tego, że Edward nie jest w stanie pojąć sensu jej stów. Prosisz mnie tylko o muzykę, ale ja jestem kimś więcej, aniżeli sądziłam, i chciałabym podzielić się z tobą innymi sprawami, które ledwo zaczęłam rozumieć.
"

Ponownie to wrażenie, że książka napisana jest pod kobiety. Weronika popełnia samobójstwo, szczęśliwie uratowana dowiaduje się, że tylko na "chwilę". Mari, pani adwokat zbyt szalona by przebywać wśród szaleńców i Zedka pętana "zbyt mocną" miłością. By wszystko to buchało emocjami jest Edward, schizofrenik. Sam zakład psychiatryczny to jedynie literacka atrapa. Nie poznajemy nikogo kto jest prawdziwym "wariatem". Jak dla mnie powieść ta jest lepsza od poprzedniej, którą czytałem. Choć to w tamtej była ta iskierka czegoś osobistego.
Oczywiście i autor nie byłby sobą gdyby perfidnie nie pokusił się o kolejne fałszowanie biblijnych faktów. A ja gdyby mi się wielka latarnia i migającym czerwonym światłem nie zapaliła -
"Babcia wytłumaczyła mi: „Wąż sprowadził na ziemię rozróżnienie między Dobrem i Złem, tak mówi Biblia. Ona dzięki swej miłości panuje nad Dobrem i nad Złem”."
Prostować oczywiście tego nie muszę, jednak komu wierzyć jak nie kochanej babci, wiecznie z różańcem, z cichą modlitwą na ustach. Manipulacja, ordynarna, bo zdanie to pada wplecione i wręcz niezauważone, tak do połknięcia i lecenia dalej. A gdyby kogoś wzięło na refleksję to stronę dalej jest na ten temat dyskusja, która niczego nie wyjaśnia, ale pytania padają by brnąć w kierunki dalekie od prawdy. Nie lubię tego;( Milczenie pominę inne sztuczki, bo książka naprawdę mi się podobała. A końcowa myśl głównej bohaterki, że został jej podarowany jeszcze jeden dzień (nieświadoma swego wyleczenia;) ) naprawdę wzrusza.

Brak komentarzy: