czwartek, 7 maja 2009

Straszne skutki awarii telewizora - Ecce homo Homolka (1969)


Czeski film, może lepiej czeska realizacja;) Niby komedia, ale "właściwie nic śmiesznego". Wszystko zaczyna się od letniej rodzinnej sielanki w lesie. Jakaś sobota lub niedziela. I w pewnym momencie ktoś wzywa pomocy, i na wyjeździe z lasu robi się straszny zator, tłumy zaczynają panicznie uciekać. Satyra na znieczulicę? Takie mam wrażenie. Reszta filmu, oprócz pewnego epizodu (zresztą zbędnego) dotyczy jednej rodziny. Dziadkowie, małżeństwo i dzieci. Czy dla syna ważniejsza matka czy żona, czy dla wnuczków dziadek czy babcia. Kto kogo się boi (paranoja;) ) i modelowy przykład zachowań dziadków ("aleśmy tatę wyrolowali" mówi dziadek do maluchów, a potem zdziwienie, że tak trudno wychowywać i utrzymać dyscyplinę;) ). Jednak motywem przewodnim są drzwi. Raz ktoś zostaje zamknięty "za karę", potem ten ktoś zamyka w odwecie, ktoś inny się zamyka by uciec przed zgiełkiem, dzieci się zamykają bo jeszcze nie były zamknięte (czeski film;) ). I w końcu ktoś pod koniec wypowiada - "niech wreszcie naprawią ten telewizor bo do reszty zwariujemy", a inny "gdyby był sprawny, nie mielibyśmy tego". Żałosne i przerażająco prawdziwe.

Brak komentarzy: